Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

blogi

Psychodeliczne eksploracje: 4-AcO-DMT

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Wszystkie próby badawcze dokonano we własnym pokoju (często nazywanym laboratorium). Testowano na szczurze. Łóżko; dobra muzyka na słuchawkach. Wieczór jako podstawowa pora badań. Aplikowano zwykle w okolicach 19-20 godziny.

 

Bazując na kilkukrotnym doświadczeniu z tryptaminami, badany obiekt postanowił swoje pierwsze doświadczenie spisać i zawrzeć w bardzo krótkim (after) trip reporcie. Będzie to TR z perspektywy szczura laboratoryjnego.

 

Próby badawcze zostały popełnione w 2010 roku w maju i wrześniu. Tekst oparto na podstawie zaobserwowanych, zapisanych, zapamiętanych odczuć w trakcie (i tzw. wrażeń „po”) psychodelicznej eksploracji.

 

 

 

Kraina basu i oddychających ścian

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Samopoczucie doskonałe, przed, w trakcie i po tripie, dzięki ludziom, muzyce i nastawieniu. Nastawienie: "eksperymentujmy! bo kto jak nie my?" Miejsca: Dom, trasa przez miasto, klub, dom.

2C-P jest definitywnie moim ulubionym RC z półki z psychodelikami, a ten piątek miałem spędzić korzystając z jego uroków i pięknej pogody. Okazało się jednak, że w jednym z większych klubów w moim mieście jest "ponoć dobra" impreza...

Kalejdoskop kryształu piperazyny

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Gorszego nie było, wszystko w tekście.
apteka: 
chemia: 

Poniedziałek. Otwieram oczy, na zegarku ślini się godzina 7:50. Świetnie, za 10 minut zajęcia, dlatego odwróciłem się na drugi bok i poszedłem spać dalej, wszak spałem całe trzy godziny. Po chwili jednak dopadły mnie "wyrzuty sumienia" i zwlokłem dupsko z barłogu. Jako "chwila" mam na myśli 30 minut, oczywiście. Zaczołgałem się do łazienki. Stary, wyglądasz jak gówno. Szast-prast, OK, doprowadzony do stanu używalności. Budzik wskazuje 8:45, faaak.

Objawienie (golden afternoon)

Substancja wiodąca: 
Set and setting: 
łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

Pierwszy taki mindfuck

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
wolna chata - perspektywa odkrycia czegoś nowego - ja i 4 kumpli - V który tylko pali i S który pali i wrzuca 4 saszety benzy (ekstrakcja)
natura: 

Zaczynamy: 
Przychodzi do mnie V. 
12:00 leci połówka papiera zapijana na pusty żołądek zdrową ilością coli i pierwsze dwa nabicia palenia 
12:40 odrobina zmiana płynności postrzegania obrazu - a może tylko wkręt? 
13:00 idziemy do apteki po aco i do sklepu po browar 
13:30 wrzucamy aco - przez pierwsze kilkanaście minut wrzucam 10, potem dochodzi w międzyczasie (przez ok. godzinę) kolejne 10 czyli w sumie 300 mg 
13:40-13:50 - ewidentne drobne haluny - ruchy firanek delikatne poruszanie się przedmiotów na które się nie patrzysz 

Rzeź

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Set and setting: 
Jak zwykle podniecenie i ciekawość przed zarzuceniem czegoś nowego, nastrój pozytywny. Miejsca: Dom koleżanki, początkowo ja + 3 kumpli i 2 koleżanki, potem kumple się zwinęli zostaliśmy we 3 (na dole brat koleżanki robił grubą imprezę). Ogólnie decyzja podjęta w 5 minut (niespodziewanie możliwość nie wrócenia do domu na noc) aczkolwiek do bezny przygotowywałem się już od jakiegoś czasu.
apteka: 

Ok. Godziny 21:00 rozpuściłem 2 saszetki w połowie kubka wody (jak się potem dowiedziałem troche za dużo tej wody dałem ale nieistotne) 
Dużo się nasłuchałem o paskudnym smaku benzy, jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia – oczywiście paskudny ale nie taki zły jak sobie wyobrażałem. Miałem na zagryzanie zrobioną zupkę chińską – pomysł okazał się spalony do zupka była słona, a słone rzeczy to ostatnie na co miałem ochotę po wypiciu 1/3 szklanki. 

Dział Przyjęcia Towaru (newbe)

Substancja wiodąca: 
Set and setting: 
Przytulny, pełen magii pokój współtowarzysza podróży, przygaszone światło, cisza, spokój a w tle leci album shpongle.
chemia: 

25.10.2007

Cały dzień chodziłem troszkę zdenerwowany, obawiałem się tego, że coś może pójść nie tak, nigdy nie podawałem żadnych substancji, a tym bardziej narkotyków metodą domięśniową, jednak wszystko udało się z nawiązką. Wraz z forumowym kolegą leśnikiem ok. godziny 23, przystąpiliśmy do przygotowań. Sporządzono mieszaninę, 4ml wody do iniekcji z 100mg DPT Hcl, używając grzejnika, żeby troszkę podgrzać wodę, wszystko się ładnie rozpuściło i zostało przefiltrowane przed nabraniem roztworu do strzykawek.

Psychodeliczny rolerkoster, dziób Orła i entropia (pokolenie Ł.K.)

Substancja wiodąca: 

17.02.2007

Tym razem naprawdę doświadczyłem najpotężniejszego tripa w życiu, a jeśli miałbym go do czegoś porównać to raczej do historii w rodzaju śmierci klinicznej z wątkami pobocznymi, niż do działania jakiejkolwiek substancji... przy czym nie mam na myśli jakiegoś psychodelicznego harmidru nie do ogarnięcia i spamiętania. Po prostu nieprawdopodobnie potężna, logiczna, emocjonalna, euforyczna i przerażająca podróż do- i z- pewnego miejsca z którego nie chciałem wracać.

3,4-DMMC

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
chemia: 

Często po skończonym tripie z fajną substancją mam ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami, na JEJ temat z innymi. Wtedy piszę trip raporty, które potem trafiają albo do moich przyjaciół albo do internetu. Tym razem ten tekst ma inny charakter:
1. Informacyjny.
2. Pokazujący niebezpieczeństwo wynikające z zażywania 3,4 DMMC.

Start.

Wygięcie rzeczywistości (Bill)

Substancja wiodąca: 

09.07.2007

Od razu ostrzegam, że całe zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu, a odurzenie było tak mocne, że wiele mogłem popierdolić, albo zapomnieć. Dlatego trip może być trochę chaotyczny, niespójny i przeinaczony. Trochę mogłem poprzestawiać, trochę pominąć, a trochę dorobić, ale generalnie wszystko powinno być OK.

Strony

Subscribe to RSS - blogi
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2025
design: Metta Media