forfiter, czw., 03/03/2011 - 09:12
Jakiś czas temu wpadło mi ręce 1g MXE. Czekałem dosyć długo, a w necie nie ma zbyt obszernych infaormacji na ten temat. Akcja ma się na domówce u znajomych w częściowej konspiracji, bo nie wszyscy muszą wiedzieć, leją się dobre trunki, gra muzyka jest luźno i przyjemnie. Dawek było kilka, po 30-100mg co na dodatek w połączeniu z alko było ewidentnym przedawkowaniem. Po ok 4 godzinach wyladowaliśmy z kumpelą na ulicy, dobijając się do wszystkich drzwi w zasięgu (była 2 w nocy!), potrafiąc wydobyć z siebie jedynie miarowe buczenie:D.
szczurh, czw., 24/02/2011 - 10:39
Set and setting:
pozytywne nastawienie, pewien zimowy dzień, +5°C, ja i tw. D wybieramy się na działkę aby pobawić się fenetyloaminami.
Moje doświadczenie: tetrahydrokanabinol, dekstrometorfan, atropina, amfetamina, etanol, kodeina, dimenhydrynat, benzydamina, kofeina, efedryna, pseudoefedryna, propan, butan, kanabinole, fluoksetyna, mefedron, mirystycyna, ergina, 25C-NBOMe, 2C-E, MeoPP, metocyna, bufedron, miksy powyższych
pilleater, śr., 23/02/2011 - 02:14
Set and setting:
Kuchnia, z tyłu lodówka, za oknem pizgawica i szare niebo. W głowie mały burdel, co od dawna jest standardem
Był lutowy dzień zimowy, powiewało za oknem, pełnym szarych chmur powietrzem zimnym. Zimno także było w zamrażarce, aż za zimno i pukawka* i zeń wyjęta została piliterskimi dłońmi, następnie odłożywszy sprzęt do zmieniania czasu, aby zbliżył się do pokoju, temperatury weń panującej, przez chwil dłuższych kilkanaścieset. Coś tam robię przy komputerze, piszę wirusa w windowsowskim paint'cie żeby włamać się na Księżyc i nadwyrężyć mu kod źródłowy, aby nabrał rozmiarów gigantycznych. Coś nie działał mi ołówek i dlatego wygiął się widelec. Pada pytanie skierowane wprost do mnie i do nikogo więcej, bo i tak nikogo więcej nie było w kuchni poza mną i pytającym, czy przypadkiem nie ruszyłbym w końcu dupska po fajki do sklepu [jeszcze nie na awarii czerepu].
mysterytour, śr., 23/02/2011 - 00:10
Set and setting:
Tego dnia oglądałem, przepiękny zachód czerwonego słońca. Opisane zdarzenia mają miejsce parę godzin później. Całą podróż odbywałem w łóżku.
Muzyka: Pink Floyd, Jefferson Airplane, The Beatles, Traffic, Jethro Tull, Black Sabbath, pojedyncze utwory typu Sphongle.
1.Ogólnie
cham ze wsi, pon., 21/02/2011 - 19:09
Set and setting:
2006, wrzesień. Amsterdam
Set & Setting : 2006, wrzesień. Amsterdam
Wiek : wtedy 21 lat
Doświadczenie : wtedy MJ, haszysz, DXM, alkohol i nikotyna
Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.
tronnagi, ndz., 20/02/2011 - 18:26
Wiek 34. Waga 65.
Doświadczenie: kofeina, etanol, nikotyna, MJ, LSD, psilocybe, amfa, Pixy?, Datura, Dragonfly, Pachanoi, kanabinole syntetyczne?, 4-HO-MET, 5-MeO-MiPT
joseph87, sob., 12/02/2011 - 22:01
Info: 23 lata, 80kg, 185 cm wzrostu.
Substancja: Dekstrometorfan - Acodin, tabletki 15mg.
Doświadczenie: MJ, pixy, Amfetamina, Mieszanki kolekcjonerskie.
Set&Settings:Pierwsze dwa razy nastawienie pozytywne. Za trzecim razem - Neutralne. Prawdę mówiąc nie byłem przekonany tym razem czy chcę brać i czy cokolwiek osiągnę z DXM. Ostatecznie jednak znalazłem się w aptece wypowiadając słowa: „Czy jest Acodin? Dwie paczki poproszę”.
Kacyk, pt., 11/02/2011 - 12:51
Set& Setting: cały trip w moim pokoju, prawie cały w łóżku, noc.
Dawkowanie: 100mg 4Aco-DMT+100mg 4Ho-Met, średniej wielkości konopny joint. Waga: prawie 80 kg cielska, mężczyzna.
Doświadczenie-Marihuana, haszysz, DXM, kodeina, tramadol, alkohol, fajki, nikotyna, benzydamina, mnóstwo różnych benzodiazepin, 4Aco-DMT, 4Ho-Met, mieszanki ziołowe z różnych sieci kolekcjonerskich, i pewnie mnóstwo zapomnianych substancji (miałem bujną młodość).
Czas-Jakoś od 21 do 6 rano, dokładnie trudno określić
gluciorro, czw., 10/02/2011 - 20:52
Set and setting:
Ja i moje 3 przyjaciółki: S., M. i B. Mieszkanie, przytulny pokoik, świeczki, muzyka. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie spotkaliśmy się w tak dobranym i bliskim sobie gronie. Dziewczyny są nieco zdenerwowane i podekscytowane – to ich pierwszy raz z tego typu substancją. Ja cieszę się, bo wiem, że za chwilę nastąpi coś wspaniałego.
22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.
Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.
nieogar, śr., 09/02/2011 - 18:52
Doświadczenie: paliłem mj parę razy wcześniej, jednak bez efektów. Poza tym - nic (alkoholu itp. nie liczę)
S&S: grupka znajomych (razem 5 osób) pozytywnie nastawiona na samą myśl o upaleniu się.
Jak już wcześniej pisałem, paliłem już wcześniej marihuanę. Ani razu nie odnotowałem żadnych efektów. Mimo tego, gdy tylko padła propozycja, żeby złożyć się w kilka osób i porządnie się upalić - zgodziłem się.
Po dotarciu na miejsce (wolna chałupka jednego z uczestników przedsięwzięcia) wypiliśmy po piwku na rozluźnienie, pogadaliśmy chwilę, no i wreszcie nadeszła wielce wyczekiwana chwila. Palimy.
Strony