[szałwia wieszcza] nieplanowana wizyta po innych wymiarach
detale
raporty anon
- [N2O] Co w tym fajnego?
- [Synaptolepis Kirkii] Średniej mocy zioło snu
- [Helinus Integrifolius] Ubhubhubu nie kopie
- [Silene Capensis] Narzędzie do sennych podróży
- [Entada Rheedii] Działanie z dużym opóźnieniem
- [Aceton] Gra nie warta świeczki cz.1
- [N2O] Rzut okiem na ulotny świat psychoaktywnego gazu
- [Calea Zacatechichi] Okropny smak, lipne działanie.
- [Szałwia Wieszcza] Nieplanowana wizyta po innych wymiarach
- [HEX-EN] Subiektywne spostrzeżenia na temat działania
[szałwia wieszcza] nieplanowana wizyta po innych wymiarach
podobne
Byliśmy w pustym pokoju po poprzednich lokatorach dosłownie drzwi na przeciwko drzwi wejściowych do pokoju w którym mieszkamy.
Moja dziewczyna łapie bucha jako pierwsza, przypala zapalniczką żarową, łapie małego bucha i daje mi fajkę. Chwilę odczekałem żeby zobaczyć jak ją pokopie i przyjąłem średnio dużego bucha, trzymałem dość długo. Zdążyłem tylko wypuścić dym i czułem się jak na wesołym miasteczku, kompletne zaplątanie w przestrzeni. Wszystko co znam zniknęło i rozwarstwiło się, nagle dotarło do mnie że jestem zawieszony między wymiarami. Odczuwałem to w następujący sposób – byłem w pięciu oddzielnych wymiarach naraz. „Byłem” w takim sensie, że odczuwałem tylko jak moje pole świadomości porusza się płynnie pomiędzy takimi płaszczyznami. Każda z tych płaszczyzn stanowiła alternatywną historię mojego życia, w której dokonałem innych wyborów a przez to znajdowałem się w kompletnie innym toku wydarzeń niż moja obecna sytuacja życiowa.
Wizualnie znajdowałem się teraz na błękitnym słonecznym niebie tuż ponad chmurami, sam zresztą też miałem postać chmury, z mojego fizycznego ciała zostały tylko wspomnienia posiadania kończyn z których każdą odczuwałem jako element mnie z innego z wymienionych wymiarów. Przestrzeń którą byłem miała cechy zbioru wszystkich możliwych wersji mojego życia, gdzie świadomość-obserwator. Lewa noga była nogą Anona z innego świata niż jego prawa ręka, należały do dwóch kompletnie oddzielnych historii życiowych. Efekt był oszałamiający, i przez pewien okres czasu przenosiłem się z wymiaru do wymiaru podglądając jak wyglądałoby moje obecne życie gdyby potoczyło się inaczej.
Podczas przenosin widziałem jakby zmieniała się sceneria w formie zmiany barw tej przestrzeni w której byłem zawieszony a jednocześnie widziałem po prostu następny film z życia Anona z następnego wymiaru. W pewnym momencie zobaczyłem jak formuje się kolejna chmura która transformuje się w twarz mojej dziewczyny, zacząłem do niej odruchowo mówić, i dotarło do mnie że z tych wszystkich najbardziej zależy mi jednak na tym wymiarze w którym fizycznie żyje, wszystko jest w nim okej, włożyłem dużo pracy żeby sytuacja była taka jaka jest i jestem do niego naprawdę przywiązany. Ten element zwrócił po tripie moją uwagę na to, że w moim życiu dzieje się dobrze i wewnętrznie je doceniam. Jestem wdzięczny za to co mam. Powrót ze stanu rozbicia był problematyczny, tak jakbym nie mógł trafić z powrotem do siebie, wszedłem na moment do rzeczywistości ale zanim zdążyłem się ogarnąć już wyślizgnąłem się do innej wersji z innego wymiaru. Tego że nie bardzo wiedziałem jak wylądować nie odebrałem ze zbyt wielkim entuzjazmem. Zdążyłem się już z lekka obsrać że nie wiek którędy wrócić, kiedy okazało się że stoję przed swoim łóżkiem a moja dziewczyna leży na nim. Wróciłem z rejsu na tyle żeby w odurzonej głowie pojawił się pomysł, że po położeniu na łóżku się ustabilizuję i wrócę na stałe. Zadziałało. Stopniowo wróciło mi odczuwanie ciała i upewniłem się że jestem „u siebie”, słuchałem sobie muzyki i byłem zadziwiony tym w jak niesamowicie wykręcony sposób muzyka tworzy obrazy po tym ustrojstwie. Muzykę odbierałem jako płynnie zmieniające swój kształt pole energii, rytmicznie tańczące i przybierające przeróżne postaci.
Był już ze mną werbalny kontakt, na początku rozmowa była nieskładna ale po chwili w moim ośrodku mowy ustał jakikolwiek chaos. 30minut leżenia i przytomnienia odczułem jako 2minuty, dokładnie tak, musiałem leżeć jak warzywo na tym łóżku przez 30min z taką dylatacją czasu, gdyby nie zostało mi to powiedziane i udowodnione zegarkiem to bym nie uwierzył ile tego czasu tak spędziłem.
Faza właściwa w tamtym pokoju trwała podobno jakieś 2-3min, potem dziewczyna zaprowadziła mnie do naszego pokoju przez korytarzyk gdzie już się ocknąłem przed łóżkiem. Między czasie nie chciałem przejść przez drzwi i zdążyłem się wyjebać na ziemię tuż przed wejściem do łóżka. Ją porobiło słabo, źle paliła – mały buch krótko trzymany i za słabo przypalony, mnie rozjebało zanim zdążyłem wypuścić dym.
Ekstrakt x32, szklana fajka z metalowym sitkiem, zapalniczka żarowa – 9/10, Polecam.
- 13216 odsłon
Odpowiedzi
zwiedzanie równoległych światów?
nie ma to jak soczysty i prosty bez większego pierdzielenia TR :)
a o równoległych światach mówi taki Trehlebov:
https://www.youtube.com/watch?v=gnHoZ1URIKI