bad trip czy syf?
detale
raporty anonim666
bad trip czy syf?
podobne
Witam
Zaczne od tego ze moj pierwszy raz byl w wieku 13 lat i wtedy tez nie mialem pojecia czy to bylo czyste. Opisywana sytuacja miala miejsce w ferie tego roku.. bylem wtedy chwile przed 18. Wczesniej troche palilem ale okazjonalnie z raz na miesiac ale przed tymi feriami mialem 3 miesiace palenia prawie dzien w dzien. Przechodzac do opisywanej sytuacji...
Kupilem gram od kolegi, wtedy tego nie zauwazylem ale mimo ze byla jakos 10 rano a on palil ten sam towar poprzedniego dnia wieczorem wciaz byl mocno zamulony i wykonczony. Przyszedl wieczor poszlismy z kolega i kolezanka do znajomych po drodze palac moj towar z lufki. Ja z kolezanka nic nie poczulismy doslownie a kolege mocno zgniotlo. Gdy doszlismy na miejsce bylo tam kilka osob na oko z 15 czesc pila czesc palila ale mojego grama w takiej formie i ilosci tylko ja (inni albo mniej albo mieli swoj towar). Przechodzac do sedna zapalilem mocno ubite wiadro (mimo tak dlugiego doswiadczenia to bylo moje pierwsze wiadro, wczesniej wodospady blanty itp) odrazu po wypuszczeniu dymu wzielo mnie na wymioty ale nie wymiotowalem, udalo mi sie ogarnac.. na poczatku bylo fajnie bylem ciezki wesoly i ogolem bylo zadziwijaco przyjemnie. Po kilku minutach mial palic moj kolega ale powiedzial ze jak tak na mnie patrzy to woli poczekac (bylem zdziwiony bo przeciez czulem sie wspaniale).
No i wtedy sie zaczelo.. cale szczescie zniklo czulem sie mega oddosobniony kolejnosci doswiadczen nie pamietam wiec podziele to na fizyczne i psychiczne
Fizyczne: podobno bylem mega goracy tetno naliczylem kolo 200 i czulem lekki bol w klatce, bylo mi mega zimno, bedac w domu siedzialem w bluzie, kurtce i przykryty kocem
Psychiczne: Byly chwile ze nie rozpoznawalem znajomych jakbym siedzial z obcymi ludzmi. Czulem sie mega odosobniony jakby moje cialo nie bylo moje. Mega chcialo mi sie pic ale zrezygnowalem bo stwierdzilem ze nie pamietam jak sie pije i sie caly obleje. Balem sie ze skoncze w psycholu albo szpitalu, czulem mega strach i jednoczesnie bylem mentalna roslinka np. wiedzialem ze jak bede sikal to do kibla ale nie bylem w stanie zrozumiec czemu, bylo to dla mnie strasznie bezsensowne. Wiedzialem ze musze sprawdzac na telefonie czas ale nie rozumialem czym niby jest ten czas, wiedzialem ze o jakiejs godzinie bedzie trzeba wrocic do domu, ale nie rozumialem czym jest dom. Codzienne zycie wydawalo sie strasznie nierealne i bezsensowne, czulem ze jest tu i teraz tylko ja i ci znajomi i nie potrafilem sobie wyobrazic normalnego zycia. Nie rozmawialem z nikim tylko jak pytali jak sie czuje to odpowiadalem ze zle i ze mam bad tripa.. siedzialem patrzylem przed siebie i myslalem. Czas lecial mi strasznie wolno ale tak wolno ze gdzie dla mnie minela godzina to w rzeczywistosci minelo z 5 min. Po jakis 3-4h wrocilem do rzeczywistosci, ale faza jako taka nie przeszla, wrocilem do domu poszedlem odrazu spac.
Na drugi dzien czulem sie fatalnie bylem zmeczony, zamulony i mialem strasznie zly chumor.
Przez nastepny tydzien mialem problemy z czytaniem, koncentracja i ogolnym mysleniem logicznym.
Nigdy tak nie mialem ani wczesniej ani pozniej i z tego co wiem po MJ nie powinienem miec.
Stad moje pytanie Bad Trip czy Syf?
Original text Contribute a better translation
Original text Contribute a better translation
- 6336 odsłon