psychodeliczne ziolo
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
psychodeliczne ziolo
podobne
Nazwa substancji: marichuana (THC)
Poziom doswiadczenia: ziolo wiele razy ale nigdy TAAAAAK!
Dawka, metoda zazycia: palenie, pol blanta
Do niedawna znalem tylko jedna strone ziola: spokojna, przyjemna,
rozleniwiajaca, palenie nigdy nie odbywalo sie w samotnosci... Pewnej
pieknej dnia poznalem jego prawdziwa, psychodeliczna moc!
Byl juz wieczor, niebo bylo pokryte ciemnymi chmurami, wial dosc spory
wiatr... Udalem sie na spacer do mojego lasu (mam na dzialce niezly
kawalek tego cudu natury :)... Dodam, ze las od zawsze ciagnal mnie w
swoja strone a najbardziej noca... Tak bylo tez i tym razem! Wszedlem
do niego, byl caly w promieniach lamp, ktore znajdowaly sie na
pobliskich dzialkach i niesamowicie go oswietlaly... Dzieki temu nie
byl taki mroczny i ciemny... Pochodzilem troche i pomyslalem sobie, ze
fajnie by bylo zapalic troche ziola w tym lesie i wyzwolic jakis nowy
klimat! Niestety nic przy sobie nie mialem wiec wrocilem do domu...
Podszedlem do kompa, ustawilem sobie opis na gg: "W LESIE, NA
SPACERZE, WSROD MROCZNYCH KRZYKOW...", zabralem pol blanta,
zapalniczke i wyszedlem... Godzina 20.30... Gdy bylem juz przed lasem,
nie byl on juz taki "sielankowy" jak przedtem... Pobliskie lampy,
ktore wczesniej go oswietlaly zostaly wylaczone... Teraz byl to bardzo
ciemny zakatek! Stalem tak sobie chwile przed nim i nagle z oddali
uslyszalem czyjes krzyki! Przestraszylem sie troche i pomyslalem, ze
moj opis z gg sie wlasnie realizuje! To bylo niesamowite! Przez chwile
wachalem sie czy udac sie na jego podboj czy nie... Na prawde bylo
totalnie ciemno a te glosy z oddali dodatkowo to spotegowaly! W koncu
postanowilem ruszyc dalej... Szedlem sobie powoli, spokojnie przez
jakies 10 minut... Na koncu lasu usiadlem na laweczce i zapalilem tego
blanta... Byl to blant skrecony z ziola, ktore sam wyhodowalem (bez
zadnych dodatkow, sama MJ), niestety stuff'ik nie byl dosc dobrze
wysuszony i trzeba bylo go co chwile podpalac na nowo... Nie
przeszkodzilo mi to jednak w zlapaniu kilku poteznych buchow! Po jakis
5 minutkach THC na dobre dotarlo do mojego mozgu! Zaczalem jakby
lepiej odbierac bodzce zewnetrzne, lepiej widzialem, lepiej
slyszalem... Czulem, ze juz INACZEJ! Popatrzylem troche na drzewa,
wstalem i udalem sie dalej droga (plynie sobie ona takze przez srodek
tego lasu) na pola... Gdy przekraczalem granice las - pole dala sie
odczuc niesamowicie duza zmiana temperatury i wilgotnosci... Cala laka
byla pokryta mgla, na prawde wygladalo to bardzo efektownie! Doszedlem
do konca tego pola, zatrzymalem sie, wyjalem blanta (zostala jeszcze
1/4), odpalilem... Zlapalem kilka machow i juz mialem go chowac kiedy
pomyslalem, ze zlapie jeszcze 1... Odpalilem go znowu, zlapalem kawal
dymu i stalo sie cos dziwnego: blant nie zgasl jak za kazdym razem
przedtem (wina niedoszuszonego ziola) tylko lekko sie tlil... Bylo to
niesamowite, jakby jakas niezidentyfikowana sila podtrzymywala jego
zycie! Podtrzymywala je dla mnie, zebym mogl spalic go do konca... Tak
wiec zrobilem! Sciagnalem jeszcze 6 mocnych chmur i zakonczylem jego
egzystence, rzucajac nim w wilgotna trawe... Czulem jak faza nabierala
predkosci! Udalem sie spowrotem w strone lasu... Swiat w sumie bardzo
sie nie zmienil ale ozyl jakas wewnetrznie... Kazde drzewo, kazdy
krzak stal sie zyjaca istota! Kazde chcialo, zeby choc na chwile sie
przed nim zatrzymac, popatrzec na niego a moze i wczuc w ich mysli...
Odlegle drzewa na tle lekko rozjasnonego przez lapy nieba takze
wygladaly niesamowicie! Byly cale czarne i mroczne, rysowaly sie na
nich jakby twarze i co dziwne kazda byla niesamowicie usmiechnieta!
Wygladalo to podobnie do drzew, ktore widzi sie po grzybkach z tym, ze
tamte zawsze maja przerazajace miny i sa o wiele bardziej wyrazne...
Gdy bylem juz w polowie drogi faza wdrapala sie na najwyzszy szczyt
swiata! Wtedy zobaczylem jak mocno sie spalilem! Nagle zorientowalem
sie, ze mam duze trudnosci z przypomnieniem sobie tego o czym przed
chwila myslalem! Takie dziwne uczucie, ktore bardzo czesto wystepuje
po spaleniu dosyc sporych ilosci stuff'u... Czulem sie jakas obco w
tym swiecie, nie wiem dlaczego... Moze przez problemy z pamiecia...
Zatrzymalem sie, odwrocilem na zachod i pomyslalem o wietrze (wialo
wtedy leciutko), chcialem zeby wialo mocniej, zebym mogl poczuc jego
sile... I tak jakby natura slyszala moje wewnetrzne mysli, zaczelo
niesamowicie wiac! Ten mega powiew byl naprawde niesamowity! Czulem
jak wiatr przenika przez cale moje cialo... Po kilku sekundach znow
nastala cisza, dalo sie wtedy slyszecz wszechobecne swierszcze (bylo
wtedy dosyc cieplo, dlatego tak nadawaly, hehe)... Ich "spiew" byl
taki kojacy! Udalem sie dalej w strone lasu... Po jakims czasie
zachcialo mi sie siu siu, hehe... Wiec stanalem obok jakiegos drzewa,
wyjalem sprzet i zaczalem "podlewac trawke"... Nagle na tym drzewie,
ktore stalo obok mnie zobaczylem dziwne refleksy swietlne i od razu
wlaczylo mi sie uczucie jakby za mna stala grupa ludzi oswietlajac
mnie latarkami! Odwrocilem sie! Na szczescie za mna nie bylo nikogo...
Odetchnalem... Wyszedlem na srodek drogi i polozylem sie na trawie,
ktora ja porastala... Zamknalem oczy, widac bylo wtedy jakby
kalejdoskop ale w bardzo ponurych odcieniach szarosci... Popatrzylem
troche na niebo, bylo bardzo ciemne... Poruszajace sie chmury ukladaly
sie jakby w klepsydre, przesypujac sie jak pisaek! Nastepnie
wyobrazilem sobie, ze jestem w swoim pokoju, na moim lozku... Poczulem
sie bezpiecznie... Nagle podnioslem i zorientowalem sie, ze jednak nie
jestm na lozku, w bezpiecznym swiecie, tylko na srodku mrocznej drogi!
Troche sie przrazilem, wstalem i poszedlem dalej... W lesie bylo
jeszcze ciemniej niz na poczatku! Gdzies niedaleko mnie uslyszalem jak
ktos / cos zlamalo jakas galazke! Serce zaczelo mi niezle bic! Na
szczescie byl to tylko moj pies, hehe... Udalem sie dalej, podziwiajac
tajemniczosc nocnych drzew... Poruszajacy sie pies zostawial za soba
takie fajne smugi swietlne, niesamowicie to wygladalo! Przeszedlem
obok mojego domu i zatrzymlem sie obok duzego drzewa, gdzyz uslyszalem
wtedy jakies skrzypienie... Przylozylem glowe do niego i slyszalem jak
poprzez to skrzypienie, to drzewo do mnie cos mowi... Byl to glos z
jego wnetrza! Niestety nie potrafilem go zrozumiec, wiec udalem sie
dalej... Zaczalem szybko mrugac oczami, poczulem jak caly swiat
strasznie zwolnil sowje tempo, ktore i tak bylo juz koszmarnie
powolne! Po jakis 10 minutach doszedlem do wielkiego placu na ktorym
bylo sporo desek... Patrzac na zuzel, ktory pokrywal powierzchnie
placu dalo sie dostrzec jakies subtelne wzorki, ktore powoli sie z
niego wylanialy! Pochodzilem tam troche i poszedlem w strone domu...
Po drodze zatrzymalem sie w jakis krzakach zeby sie odlac, hehe...
Sikajac wydawalo mi sie, ze te krzaki na mnie patrza, smieja sie ze
mnie i cos mowiac pod nosem! Nie chcialem rozmawiac z rodzicami, gdzyz
mialem duze problemy z senswonym mysleniem, czas reakcji byl bardzo
wydluzony, wiec wszedlem szybko i udalem sie na schoy... Wtedy
uslyszalem glos mojej matki: "Jadles grzybki!?!"! Odpowiedzialem, ze
nie, hehe... Musialem wtedy dziwnie sie poruszac skoro zadala takie
pytanie... Wszedlem do swojego pokoju, odpalilem muze... U jakiejs
osoby na gg zobaczylem taki opis: "KOCHA SIE TYLKO TO OD CZEGO SIE
CIERPI"... Wydalo mi sie to bardzo trafne stwierdzenie! Pomyslalem
wtedy o moim zyciu i utwierdzilem sie w przekonaniu, ze to jest
prawda! Nie wiem dlaczego ale to mnie jakas ucieszylo... Po jakims
czasie zachcialo mi sie bardzo jesc ale nie chcialem schodzic na dol
do kuchni, gdzy wtedy musialbym rozmawiac z rodzicami a na prawde nie
mialem na to zadnej ochoty... Wiec polozylem sie do lozka i zaczalem
wsluchiwac w muzyke... Byla niesamowita! Sluchalem wtedy trance'u...
Kazdy kawalek byl tak przejzysty, czysty, gleboki! Wtedy w glowie
pojawil mi sie chemat wiekszosci trance'owych kawalkow... Polega on
mniej wiecej na dodawaniu i odejmowaniu pewnych dzwiekow i brzmien...
Kazdy kawalek mozna przyrownac do 2 szczytow: najpierw jest wejscie,
napiecie sie podnosi, nastepuje pierwszy punkt kuliminacyjny,
nastepnie spadek, chwila spokoju i znowu powolne wdrapywanie sie na
szczyt, drugi punkt kuliminacyjny i powolny spadek napiecia...
Najfajniej wyglada to na wykresie liniowym, tworzac tak jakby 2
gory... Wlaczyl sie wtedy fajny kawalek: Riva feat. Dannii Minogue -
Who Do You Love Now (Stringer mix), ktory przypomnial mi rok 2001,
czas przed swietami, same swieta i sylwestra! Okres ten kojazy mi sie
takze z innym cudownym kawalkiem: Iio Aka Vaiio - Rapture (Riva
Remix), wiec szybko podszedlem do komputera i wlaczylem go! Wedlug
mnie trance jest najlepsza muzyka do MJ (ponizej zamiescilem liste
kawalkow, ktorych wtedy jeszcze sluchalem i ktore sa rowne dobre)!
Myslem tez wtedy o roznych tripach i doszedlem do wniosku, ze opisujac
jazdy po grzybach / LSD opiera sie glowie na wzrokowych doznaniach a
jazdy po ziole wiecej na wewnetrznych przemysleniach / przezyciach...
Lezalem tak jeszcze troche i zaczynalem czuc, ze faza powoli opada...
Godzina 23.30... Bylem juz na tyle "normalny", ze moglem zejsc na dol
do kuchni, stawic czolo rozmowie z rodzicami i zrobic sobie cos do
jedzenia... Obeszlo sie bez rozmowy... Jedzenie zrobilem, zanioslem do
pokoju, zjadlem i polzylem sie do lozka... Caly czas towarzyszyla mi
muzyka w ktora mozna bylo sie zaglebiac bez konca! Ogarnelo mnie wtedy
uczucie spokoju, ciepla, dobra... Zrobilem sie senny i po kilkunastu
minutach usnalem... Po 7 godzinach snu, wstalem wypoczety i jakis
odmieniony... Mialem nowe spojrzenie na swiat!
Na prawde przed tym tripem nie sadzilem, ze THC moze wywolac tak mocne
odczucia, ze swiat potrafi sie az tak bardzo zmienic, zeby totalnie
wciagnac cie w swa otchalan... Mam nadzieje, ze trip reporcik Wam sie
spodobal! Do zobaczenia w nastpenym "odcinku"! :) [...]
- 8432 odsłony