masakra
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
masakra
podobne
Pewnego pieknego wieczoru w ostatni dzien szkoly zaraz przed feriami
(godzina okolo 16, bylo ciemno) z kolegami postanowilismy troche
poswietowac. Troche sie balem bo bylem ostatnio mocno chory, antybiotyk
skonczylem brac 3 dni przed (nie pamietam co to bylo) i slyszalem ze
mieszanka antybiotyk + alkohol (najczesciej ) = nie wydolnosc serca,
lub tez brak przytomnosci.
Mimo to poszlismy w nasze ulubione miejsce, opuszczony dom dzialkowy ,
a w okolo trawa i drzewa, 100m dalej odkryte lodowisko.Mielismy 2 wina
, po pierwszym nic nam nie bylo (a co mialo byc ? nie raz obalalem sam
jedno wino i nic mi nie bylo). Wziolem i nabilem lufke, a raczej
`fajeczke` :> olbrzymia, przetrzymana przez caly miesiac gruda (nie
wiem co to bylo, ale 1 maly buch wystarcza na dobra faze, a wypalenie
polowy graniczy z niemozliwoscia :> ). Zaciagnolem sie jeden raz i nic,
drugi i nic, w koncu olbrzymi buch i cofnelo mnie na drugi koniec domku
omalo nie wypadlem przez nieobramowany balkon ;]. I zaczelo sie,
narazie powoli, denerwowal mnie jeden kumpel, bo zaczol kaszlec zaraz
po mnie, mialem mu juz zwymyslac ale doszedlem do wniosku ze nie jest
on tego godzien, wypilismy drugie wino w kolejnosci lykow kumpel1 -> ja
-> kumpel2 -> ja -> kumpel1. Zaczolem sie wylanczac, przyszly jakies
dziewczyny, nie za bardzo je kojazylem, ale zawsze dziewczyny to
dziewczyny. Chcialem cos zagadac ale bardziej skupilem sie na
doswiadczaniu wewnetrznego ja (tak odpowiadalem na pytanie `Co robisz?`
). Niby nic, zwykla faza... ale to dopiero poczatek, nie wiem jak
dluga bylismy w tym `domku` kiedy wyszedlem chcialem znalesc w kieszeni
gume, szukalem jej wyrzucajac wszystko z kieszeni prosto w snieg i
wszystko w nim `tonelo` nie zostawiajac sladu, kiedy w koncu znalazlem
to co szukalem zapomnialem co to i po co mi to wiec wyrzucilem (?!?!).
Jak sie pozniej okazalo, tzn. pare dni pozniej, mialem wtedy w
kieszeni jeszcze 10 zeta, ktore zginely w sniegu :{.
Wrocmy do tematu, tocze sie jakos do lodowiska idac po sniegu, mialem
jakies 100kg w nogach i czulem sie jak swinia w blocie. Koledzy mysla ze
ja udaja, usmiechajac sie itp. nie wiem kiedy ale kolezanki nas
opuscily, nie wiem czy one w ogole tam byly bo nie wiedzialem kogo
pytac zeby nie wyjsc na chorego (zamiast twarzy widzialem `czarne
dziury`). Na lodowisku usiedlismy na laweczkach, przymknolem oczy,
otwozylem je i ku mojemu zdziwieniu widzialem 2 rzeczy!
Jak stary film, jedna klatka : czarne tlo i jakies `elektrony` druga
klatka normalny obraz, te klatki zmienialy sie co sekunde.
Identyfikacja osob byla juz zupelnie nie mozliwa, do dzis kiedy prubuje
sobie przypomniec twarze ludzi widze `czarne dziury`. Na lodowisku byl
jeden kolega co lubil palic ziele ;] i nie jednego wora od niego
kupilem, ale ze to on dowiedzialem sie dopiero kiedy po 5 minutach
rozmowy zapytalem sie `Sory ale kim ty wlasciwie jestes?` potem
swiadomosc ze to on wracala i znikala co pare sekund, ludzie sie
dziwnie na mnie patrzyli, kiedy slyszalem co mowie wydawalo mi sie ze
to nie ja, i ze musze troche ciszej mowic bo mnie wywala z lodowiska!
W koncu namowilem kumpli zebysmy poszli bo wydawalo mi sie ze jeden z
`operatorow` lodowiska ma w kieszeni nuz. Zaraz po wyjsciu natknelismy
sie na kilku starszych kumpli, z ktorymi czulem niesamowita wiez, lecz
jednak nie wiedzialem co powiedziec, staralem sie patrzec jednemu
prosto w oczy lecz ich nie widzialem (znowu `czrna dziura` ) i po kilku
, przynajmniej mi sie wydawalo ze to byly kwadransy gapienia sie w
ciemnosc na karku kolegi, odszedlem.
Potem jeszcze po kilku spotkaniach z blizej niezidentyfikowanymi osobami
, lub ludzmi ktorych poznawalem dopiero po tresci rozmowy, `koledzy` :P
zaciagneli mnie do domu wbrew moim sprzeciwa... Kiedy dotoczylem sie do
drzwi mieszkania, stanolem przed klamka i czekalem az przejdzie `faza`
. Zrezygnowany usiadlem na schodach... Do wstania zmusil mnie odglos
otwieranych drzwi pare pieter wyrzej. Po wejsciu do domu omalo nie
wywrocilem sie, rodzice niestety byli w srodku ;{. ale nic, ostroznie
sciagnolem buty i na maks koncetracji staralem sie kontrolowac nogi, w
ogole wydawalo mi sie ze jestem trzezwy ale cailo i glos `mowilo` co
innego. W pokoju usiadlem przed komputerem i zalaczylem jakas prosta
gre, nie mogac utrzymac glowy w pionie, patrzac jedynie na klawiature
, naciskalem guziki i poddalem sie wlasnemu biegowi wydarzen. Co bylo
zgubne, matka dala mi cos do jedenia, chodz nie chcialem to jednak
zjadlem.
Potem lezac na luzku wpatrywalem sie w lampe... a raczej staralem sie
to robic. Po zwroceniu oczy na lampe one kierowaly sie w strone
komputera i tak caly czas. Potem poczulem sennosc, podeszedlem po
posciel, poczulem `tornado` w zoladku i szybkim ruchem odsuniecia sie
od poscieli zwymiotowalem na sam srodek dywanu :{.
Potem juz tylko otworzylem drzwi do duzego pokoju osiwadczylem matce ze
zwymiotowalem,nie zwracalem uwai na to co mowi, powturzylem to raz
jeszcze... potem sie umyc i ojciec zaczol ogladac moje oczy a matka
analizowac wydech. Stary mowil cos o poszerzonych zrenicach a matka o
wachaniu kleju... przyznalem sie tylko do wypicia jednego wina na polu
razm z dwom `wymyslonymi` kumplami. Potem look na zegarek, byla 20 z
minutami, polozylem sie na luzku i kolejny haloon. Wydawalo mi sie ze
ojciec usiadl przy moim luzku i powiedzial cos w stylu `ty gupolu, tyle
dobrego alkoholu w domu a ty jakies zasiarczone wino piles...` powtazal
to ze 30 razy.
Pare dni pozniej zaprzeczyl, ze w ogole byl wtedy w domu! Matka to
potwierdzila. Rano obudzilem sie bez kaca, i zupelnie wypoczety,
nawet nie chcialo mi sie pic bardziejniz zwykle.
Do dzis nie wiem dokladnie co wtedy robilem , baze dowodowa na to ze
to nie byl sen stnowia
`smierdzacy dywan`, oraz msg na icq do kumpla stanowiacy w skrucie
opis nimniejszych przezyc.
P.S.
Na poczatku myslalem ze to przez mieszanie MJ z winem,ale przed tym i
po tym zdarzeniu nie przezylem nic podobnego. Czyzby antybiotyk?!
- 8044 odsłony