bajka i demony - kwasowe przygody
detale
200mg marihuany z tłoków
125mg mdma
- Mefedron
- 4-ho-MipT
- MDMA
- Marihuana
- Psilocybe cubensis
I wiele wiele innych
raporty nekromanta
bajka i demony - kwasowe przygody
podobne
Po tym tripie ledwo uszliśmy z życiem, całość trwała od soboty do około wtorku. Całość postaram się opisać w wielkim skrócie. Był to Mój największy i najbardziej niebezpieczny trip w życiu.
Sobota 17:00, T:00
Zarzucam z Damianem 4mg doca, i udajemy się do reszty ekipy która czeka na pixy. Później idziemy na impreze do jednego z nas.
Sobota 21:30 - 23:00, T:3:30 / 5:00
Kurwa, nic prawie nie kopnęło? Jakim cudem... Lekka poprawa nastroju, wyraźniejsze kolory nic więcej. Wysyłają nas po zielsko wzamian za pixe, no cóż. Jemy pół z Damianem i idziemy, w trakcie drogi humor mi się poprawił. Po odebraniu paki podbiliśmy do skrytki po 8 MG dodatkowego doca.... Ja pierdole, jaki ja byłem głupi... Po powrocie na impreze zjaraliśmy po kilka tłoków na balkonie. W mieszkaniu grała bardzo mocno muzyka techno / electro, mieliśmy straszny zapierdol na głowie.
Niedziela 1:00, T:7:00
Każdy ma inną twarz, po środku fioletowe oko, kolorystycznie jak fioletowa błyskawica. Illuminaci, każdy z nas z góry jest zaprogramowany.. To właśnie wtedy czułem, nikomu nie mogłem ufać, każdy się na mnie patrzył, każdy z nich był straszny. Ciągle myślałem żę mnie obgadują, że coś mówią o mnie, coś knują. Po wyjściu na balkon widziałem BAJKOWY świat, wszystko było tak rozmazane i dosłownie bajkowe. Wyobraź sobie że widzisz na przeciwko siebie kubusia puchatka, tak właśnie teraz widziałem cały świat. Nic nie było prawdziwe. Uczuciowo rozpływałem się co chwile, czułem się jak ciecz i strasznie się pociłem, pot był zimny i kłujący. Damian leżał na ziemi, wygieło mu palce wzrok miał tępo wpatrzony w sufit i uśmiech na twarzy... Kurwa umarł, wkręcił mi się straszny bad trip. Podeszłem szybko do niego by mu pomóc, poszturchałem go chwilę, ogarnął się i wstał mówiąc że wczuwał się w dywan... Później jeszcze kładł się na ziemi w korytarzu i kucał obok kuchenki, nigdy nie zapomnę jego wyrazu twarzy. Wyglądał na bardzo przestraszonego i jakby miał zaraz umrzeć, ja tak samo. Były też momenty bardziej wizualnie kreskówkowe, oraz takie w których na około minutę cała faza schodziła.
Niedziela 2:00, T:8:00
Wychodzimy z imprezy, skończyła się. Błagałem by mnie odprowadzili do domu, przy zamkniętych oczach widziałem straszne twarze, nawet w horrorach takich nie było. Demon z 100 oczyma, 2000 zębów, gapił się na mnie i pojawiał od razu. Za namową i błaganiem odprowadzili mnie do domu, w klatce też musieli mi pomóc bo się bałem... Noc była przerażająca... Widziałem mnóstwo strasznych rzeczy, twarzy, uczuć, coś nie do opisania. BYŁA TO NAJGORSZA NOC W MOIM ŻYCIU, W KTÓREJ NA PRAWDĘ WALCZYŁEM O SWOJE ŻYCIE Z SAMYM SOBĄ I ORGANIZMEM!!!
Niedziela 2:30 - 23:00, T:8:30 / 29:00
W ciągu nocy prawie umarłem, dosłownie. Zacząłem się dusić, szyja bardzo mocno pulsowała i temu wszystkiemu towarzyszyło uczucie rozpływania się, widziałem demony już bez zamkniętych oczu. O spaniu nie było mowy, byłem mocno wystrzelony i przy zamkniętych oczach widziałem je mocniej tym samym byłem przerażony. Mogły mnie skrzywdzić, dotknąć, czułem je bardzo MOCNO. Dom zmieniał się wizualnie, wszystko było straszne i mroczne. Najgorszy był "pies demon", miał zęby na całą szerokość mojego wzroku, potężna szczęka i ogrom oczu. Nie znikał przy otwartych i zamkniętych oczach, patrzał się i czułem jego obecność, czułem strach, czułem DOTYK, po prostu jakby był obok. Dźwięk brzmiał inaczej, raz był szybki a raz bardzo wolny i demoniczny. Walczyłem o przeżycie, musiałem kontrolować każdy wydech, wdech, nawadniać się. Około 23 w końcu padlem ze zmęczenia, chociaż dalej miałem obrazki przy zamkniętych oczach. W ciągu dnia piłem dużo mleka i herbaty słodzonej (z 5 / 6 łyżek cukru), kolega mi poradził ponoć pomaga.
Poniedziałek 9:00 - Wtorek 20:00, T:39:00 / 50:00
Cały czas czułem jakbym się rozpływał, myślałem że umrę przez szyje. Bardzo się pociła, pulsowała, i pot był zimno kłujący. Halucynację urzymywaly się jeszcze lekko w poniedziałek, we wtorek już praktycznie zniknęły. Było widać tylko trochę przy zamkniętych oczach, ale dało się już wytrzymać. Podczas snu ponoć krzyczałem w trakcie, miałem koszmary lecz tylko 2 pamiętam. W jednym z nich widziałem Moją matkę i to jak upadałem, w drugim widziałem jak próbuje odciąć sobię rękę siekierą. Mam nadzieję że przestane krzyczeć po nocach.
PODSUMOWANIE
Nie polecam doc w dawkach większych niż 4MG!! Możesz zginąć pamiętaj, to strasznie ryje psychike przy dużych dawkach. Fazy są podzielone na 5 różnych (przynajmniej tylko tyle pamiętam), co chwile wjeżdza nowa.
1- BAJKA, CAŁY ŚWIAT JEST JAK W KUBUSIU PUCHATKU ALBO MOCNO ROZMAZANY
2 - PSYCHODELICZNO - KOSMICZNA, KAŻDY MA OCZY DODATKOWE, JEST JAK KOSMITA ZAAWANSOWANY TECHNOLOGICZNIE, CHCE DLA CIEBIE ŹLE, CHCĄ CIĘ UNICESTWIĆ, JAK POWIESZ ZNAJOMYM O PRAWDZIE, O TYM ŻE SĄ KONTROLOWANI JUŻ Z GÓRY, WSZYSTKO WOKÓŁ CIEBIE BĘDZIE CHCIAŁO CIĘ ZABIĆ I BĘDZIESZ CZUŁ BÓL / STRACH.
3 - STRASZNA, WIDZISZ PIEKŁO, DEMONY, TFFFU! PIEKŁO PRZY TYM TO NIC UWIERZ, TO CO ZOBACZYSZ W TRKACIE SPRAWI ŻE BĘDZIESZ MUSIAŁ SIĘ KUROWAĆ PSYCHIATRYCZNIE. I NIE DA RADY PRZED TYM UCIEC, WYJDĄ WSZYSTKIE TWOJE NAJGORSZE FOBIE, I BĘDĄ OBOK CIEBIE. JAK ZAMKNIESZ OCZY I JAK BĘDZIESZ MIAŁ OTWARTE!
4 - 0 FAZY, NAGLE BĘDZIE MOMENT W KTÓRYM WSZYSTKO ZEJDZIE, NA OKOŁO MINUTĘ BĘDZIESZ NORMALNY.
5 - KRESKÓWKA, WIDZISZ BARDZO WYRAŹNIE KONTURY PRZEDMIOTÓW, RÓZNI SIĘ OD BAJKI.
W TRAKCIE TYCH WSZYSTKICH JEST JESZCZE ZAPIERDOL UMYSŁOWY, NIE MOŻESZ MYŚLEĆ LOGICZNIE. I ROZPŁYWASZ SIĘ JAK CIECZ, NAGLE TEŻ MOŻE BYĆ CI BARDZO ZIMNO LUB GORĄCO. CIĄGLE SIĘ POCISZ, MASZ PROBLEMY Z UŁOŻENIEM ZDAŃ PRZEZ CO GADASZ GŁUPOTY, CHOCIAŻ MOŻESZ MYŚLEĆ NORMALNIE. JAKBYŚ BYŁ ZAMKNIĘTY W UMYŚLE.
PS: JAK PRZEDAWKUJESZ POLECAM CI PIĆ OD RAZU DUUUUŻO MLEKA / JEŚĆ DUŻO SŁODKIEGO, ZAPISAĆ PEŁNĄ NAZWE Z WIKIPEDII I DZWONIĆ PO KARETKĘ!!! MOŻESZ NIE MIEĆ TYLE SZCZĘŚCIA CO MY, A UWIERZ NA PRAWDĘ ŁATWO UMRZEĆ. NIE ZASTANAWIAJ SIĘ NAD PRZYPAŁEM, TU CHODZI O TWOJE ZYCIE! NIE POPEŁNIAJ NASZEGO BŁĘDU! NATOMIAST JEŻELI ZJADŁEŚ DO MAX 5MG, SPOKOJNIE, TO MINIE, NIE UMRZESZ!
Pozdrawiam, Nekromanta
- 10343 odsłony
Odpowiedzi
Dzwonić po karetkę?
Nie słyszałem, żeby się ktoś od DOC przekręcił. Ogólnie po psychedelikach się nie umiera (chyba, że nie zachowa się diety do iMAO, ale to już inna liga). Popełniłeś klasyczny błąd nooba z dorzucaniem, a do tego zrobiłeś mix z jakąś pigułą. Potężne doświadczenie. Nie pisz ludziom, że będą widzieli piekło i demony, bo może akurat będą widzieli niebo i anioły, albo cokolwiek innego. Owocnej pracy nad sobą. Pozdrawiam.
To tylko sen samoświadomości.