wiaderko
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
wiaderko
podobne
- Nazwa Substancji:
- Marihuana
- Doświadczenie:
- Wtedy zaczynałem jarać
- Dawka, metoda zażycia:
- 2 rury z wiadra
- Set & setting:
- Chęć najarania się i pójścia do szkoły, dom
Pewnego pięknego dnia postanowiłem się ujarać, a że nie jarałem wtedy prawie wcale to odczuwałem dreszczyk emocji. Ujarać postanowiłem się z bratem rankiem by następnie iść do szkoły.
Nastał nowy dzień. Ranek. Wyszedłem ze swojego pokoju i obudziłem brata. Ten obwieścił iż nie palimy ze szkła, lecz natomiast z wiadra. Nie wiedziałem na czym to polega, spytałem tylko brata czy dobrze się ukopce na co odparł że owszem. Po chwili nastąpiła nasza kłótnia na temat czy pójdę do szkoły po zajaraniu z wiadra czy też nie. Ja oczywiście upierałem się iż pójdę, on próbował uświadomić mi żebym nie szedł.
Usiadłem na dywanie, a przede mną stanęło wypełnione po brzegi wodą wiadro. Brat przyniósł również butelkę z odciętym dnem. Wsadził ją do wiadra i odkrecił zakrętke do której po zrobieniu dziury włożył nabitą rure. Zapalenie fifki i mozolne wyciąganie butelki z wody spowodowało, że w butelce pojawiło się duże ciśnienie dzięki któremu już po chwili cała zawartość fifki ( dym ) znalazła się w butelce. Po odkręceniu zakrętki, przyłożeniu ust do gwinta i po wciągnięciu dymu do płuć opuszczając butelke na dno, zacząłem kaszleć... to normalne. Kaszel wraz z pluciem się trwał parę minut.
Usiadłem na łóżku, co jakiś czas jeszcze pokasływałem. Brat również przyjął już wiaderko i śmiał się do mnie swymi czerwonymi oczyma. Ja jednak nie odczuwałem żadnej różnicy, więc wkurzałem się iż znowu się nie upaliłem. Nagle brat włączył muzyke by nadać w pokoju klimat. Spojrzałem na zegarek i zauważyłem iż zostało mi 30 minut do wyjścia do szkoły.
Nagle ogarnęła mnie ogromna przyjemność, byłem nią otoczony. Zorientowałem się, że mam zamknięte oczy. Siedziałem na łóżku opierając się o ścianę, a czułem jakbym ze wszystkich stron wgniatany był do otaczających mnie ścian. Nagle zacząłem odczuwać przeciążenia coś na styl kolejki górskiej czy mocnego przyśpieszenia samochodu. Otworzyłem oczy. Nagle mięsień jednej z mych nóg zaczął drgać w rytm muzyki. Porządnie zdziwić się nie zdążyłem gdyż już po chwili, "tańczyły" prawie wszystkie me mięśnie, począwszy od nóg, przez brzuch i w końcu dochodząc do twarzy. Nagle uświadomiłem sobie, że latam w kosmosie. Latanie bez skafandra w miejscu, gdzie nie ma grawitacji jest naprawdę czymś wspaniałym, poza tym ujrzałem otaczającą mnie czerń wypełnioną gdzieniegdzie kolorowymi planetami. Nagle otworzyłem oczy, siedziałem w pokoju, a niedaleko obok brat śmiał się do mnie słuchając muzyki przed komputerem. Spojrzałem na zegarek i zorientowałem się, iż minęło już 40 minut. Oznaczało to iż jestem spóźniony do szkoły, i oznaczało to też że nie odzywałem się tyle czasu. Stwierdziłem iż nie ide do szkoły i za namową brata przeniosłem się pod TV.
Zacząłem oglądać jakis bezsensowny głupi serial, który okazał się wspaniałym i ciekawym filmem. Do tego bardzo dobrą komedią rozbawiającą mnie od ucha do ucha. Nagle brat stwierdził, że idzie po zioło i zaraz zapalimy kolejne wiaderka. Od 1 wiaderka minęło już około 80 minut i przepiękny jego efekt zaczął się kończyć. Przyjąłem więc drugie wiaderko jak tylko brat wrócił i oglądalem TV dalej. Leżąc sobie na obłoczkach, nagle pewna istota nachyliła się nade mną i zaczęła się śmiać. To był mój brat. Stwierdził, że śpie co mnie zdziwiło gdyż ogladałem TV. Zaczął mówić mi iż mam zamknięte oczy. Udałem się więc do lustra i ujrzałem że prawie miał racje. Przypatrzyłem się dokładniej całemu obrazowi jaki do mnie docierał i zorientowałem się, iż widze swoje rzęsy idealnie. Oczy miałem tak przymknięte, że nie wiem jak mogłem przez nie coś widzieć. To drugie wiaderko wydłużyło mój błogostan i miłe przeżycia po zamknięciu oczu na jeszcze jakieś 90 minut.
Teraz wiem, że jeśli chciałbym się pożądnie ukopcić małą iloscią, to wiaderko jest idealne i nie do zapomnienia. Jestem zwolennikiem i każdemu kto jeszcze nie próbował, Polecam !
- 9864 odsłony