obudził się we mnie platon
detale
DXM
Pseudoefedryna
Efedryna
Metkatynon
Alkohol
Mefedron
Benzodiazepiny
Benzydamina
Baklofen
Tramadol
Datura
LSD
Łasiczka Lancetowata
2-CP
Gałka muszkatołowa
Tramadol
Kodeina
Fentanyl
N-BOOM - wiele typów
Dimenhydrat
Amfetamina
Meta
Kokaina
Hydroksyzyna
raporty adventurer
obudził się we mnie platon
podobne
Myślę iż do zrozumienia mojego przeżycia powinienem powiedzieć kilka słów o sobie . Jeśli nudzi was opis sytuacji dziejącej się przed kluczowym efektem . Po prostu przeczytajcie monolog .
Z reguły jestem człowiekiem poszukującym , miłującym jak najwieksze "olśnienia" . Stąd wachlarz związków których probowałem. Brawura i brak umiaru to słowa idealnie mnie opisujące .
Tego dnia miałem w planach wyjść na miasto zapalić jointa ,cieszyć się tym czego doznałem przez minione wakacje jak i tym co mnie czeka . Ale jak zawsze to w moim życiu bywa jest ktoś nie pozwala mi się nudzić . Pan Sigma . Zapewne zastanawiasz się czemu sigma . Z jego miłości do osiągania plateu sigma właśnie , ale o tej przygodzie może innym razem. Odbieram telefon z ciekawością co dziś wymyślił .
Spotykamy się o godzinie 19:00 . Zaczynamy .
19:30
Uprzednio kupiony i skruszony kryształ ochoczo sypiemy w moim azylu u mnie w mieszkaniu na lusterko . Wciągamy po jednej dosyć porządnej kresce . Czekamy ,wiercenie w nosie , lekki katar i nagle ogromny szum i pustka w głowie . Jako, że mój towarzysz przygody nie ma oka do takich rzeczy kreski nie były porządne a raczej zbyt porządne .
19:40
Po szumie trwającym aż 6-7 minut następuję coś co bardzo mi się spodobało . Miałem wrażenie jakby całe światło w pokoju było jaśniejsze jak zawsze, a po 6 minutach szumu każdy dzwięk docierał do mnie czysty jak sam kryształ który czekał na mnie w kieszeni . Pomyślałem : "skoro usypał tak dużo nie starczy na całą noc więc trzeba wykorzystać pełny potencjał tego co nam zostało" . Jak pomyślałem tak zrobiłem .
20:00
Po kilku piosenkach i totalnym rozjebaniu mój mózg zboczył na konkretnie inny tor . Może wydawać się dziwne czemu po stymulancie siedzieliśmy w mieszkaniu już objaśniam , po takiej dawce lot porównał bym do apollo 11 . Decyduje się na kolejne przejście przez białe pasy dla pieszych.
20:30
I tu zaczyna się nasza przygoda . Okazało się, że przez "szczodrą" mojego kolegi mojego kolegi nie zostało prawie nic . Czułem, jakbym miał zacząć maraton nogi same zaczeły podskakiwać , szczęka chodzić , a euforia była tak niesamowita, iż każdy najmniejszy komplement od mojego kolegi wydawał się być wielkim orgazmem uczuć rozlewającym się w głowię .
21:00
Czas na nietypowy pólmetek. Umyślałem sobie : "Taka energia , gdyby została skumulowana mogło by być jeszcze wspanialej" . Siadłem po turecku w drugim pokoju bez światła , bez zupełnie jakich kolwiek bodźców , oddałęm swoje powieki w objęcia morfeusza i wpadłem w trans . Do tej pory nie wiem jak na takim "speedzie" udało mi się dokonać czegoś takiego . Po 5 minutach przybiegłem do kolegi i zajarałem z nim jointa .
21:05
Tu pozwole zacytować sobie długi monolog , lecz tekst nie odda podniecenia , euforii i szybkości z jaką to mówiłęm .
Monolog
"Wiesz w co ja wierze ? Wierzę iż jakakolwiek zachcianka cechująca co lubisz,co umiesz robić od zawsze jest wynikiem tego, że po śmierci cała twoja niematerialna strona, twój piękny eteryczny byt, cała energia przenosi się do miejsca skąd jesteś naprawdę i ze swojego eterycznego miejsca jako doskonalszy byt pokazuje ci cząstke siebie i przyjmuje cząstke ciebie dzięki czemu rozwijasz się . Twój poprzedni byt jest w takim samym miejscu jak ty ale jak określić raj ? Raj to utopia ale utopia jest nie możliwa ze względu na rozrzut poglądów i upodobań wielu bytów, dlatego twój byt tworzy utopie sam pod siebie i ciebie .I czeka . Czeka aż pewnego dnia się spotkacie i staniecie się jednością" .
Po jakże wyczerpującym i powiedzianym z prędkością x2 monologu , mój towarzysz porobiony jak nieźle przez moje słowa w których jak było widać odnalazł sens . Nagle poczułem , że moje ciało opuszcza euforia w postaci całkiem niezłego krwotoku z lewej dziurki.
21:15
Po powstrzymaniu krwotoku , musiałem powstrzymać jeszcze natłok myśli, któy był tak duży,że zaciskałem tylko zęby aż nic nie mogłęm powiedzieć. Hydroksyzyna w kieliszku uprzednio przygotowana została ochoczo wypita, joint odpalony zrobiłem się zmęczony od natłoku myśli . Położyłem się spać .
Puenta ? Sam nie wiem czego doznałem sen pomimo dużej dawki hydroksyzyny miałem przerywany co 40 minut ogromną temperaturą i zimnym potem .
Czy żałuje ? Euforia płynąca z wniosków jakie wyciągnołem podczas monologu była warta przykrego snu .
Żyj tak by nie żałować , nie żałuj by żyć .
- 8861 odsłon
Odpowiedzi
http://lozadlavipow.blox.pl/
Taka trochę reinkarnacja, która dzieje się paralelnie do teraz, dobre!!
Jakby o tym bycie, który jest teraz- decydują jeszcze byty pośrednie, autonomiczne, ale będące składową tego samego "ja" i dziejące się w tym samym czasie.
Platon i Einstein, mój drogi, bez kitu. Chociaż z taką teorią się jeszcze nie spotkałam, ale kto Platonowi udowodni, że jego byty idealne nie istnieją? A idąc dalej za moją tezą- teoria Einsteina znalazła dowody dopiero w styczniu tego roku, więc pisz dalej :))
dobry towar, zazdroszczę, sama zbieram siły na zimowe ćpanie :))
Pozdrawiam!
http://lozadlavipow.blox.pl/
blogerkoćpunka