deks po odstawieniu na jakiś czas
detale
raporty gg allin
deks po odstawieniu na jakiś czas
podobne
Substancja: 750mg/50 dropsów
Wiek/waga: 20 lat, 64 kg
Exp: DXM, tytoń, alko, kodeina, mj, hasz, "mieszanki ziołowe".
S&S: Własny pokój, w nausznikach jakiś dark ambient itp.
Czas: Wczoraj, około 21:00 dropsy były już wchłonięte, trip załadował się po ok. 25-35 minutach.
Opis:
Po ponad miesięcznej przerwie zarzuciłem sobie 750 mg deksa wczoraj popijając piwkiem (Eire Noteckie, browar Czarnków), połknąłem w ciągu 2 minut te 50 dropsów, jak gdyby nigdy nic (niestety z dwie rozpuściły mi się wew. gęby, co zaowocowało ogólnym niesmakiem i obrzydzeniem). Generalnie nie pamiętam zbytnio swoich wizji, wiem jedynie, że bylo ich wiele i nawzajem się przeplatały między sobą. Poniekąd coś kojarzę, że odwiedziłem jakąś starożytną piramidę na Syberii i tam obradowałem razem ze Scytami, potem wiem że odwiedziłem kolejną piramidę u wzgórz Egiptu i gdzieś u Majów w Hameryce.
Prócz licznych CEVów zaliczyłem także pare zjawisk, które można zaliczyć do OEVów także, m.in.
-nie wiedziałem, czy byłem u siebie w pokoju, nie poznawałem tego miejsca;
-obraz wydawał się docierać z opóźnieniem do mózgu (kiepskie przetwarzanie bieżących informacji), jakby z 10 sekundowym
-opóźnieniem w stop-klatkach, trochę momentami jak w filmie [rec];
-i podobne.
Około 22:30 pierwszy raz się wyrzygałem, wiem że dotarłem do kibla samemu, ale nie pamiętam jak, pamiętam jedynie obraz muszli klozetowej przed sobą i wymiotowania...
Ogólnie rzeczywistość mi się wymieszała z wizjami i odczuciami, byłem totalnie odrealniony. W sercu panika i strach, uczucie śmierci, zgnilizny, konania, agonii itp.
Mózg miał problem z zapamiętywaniem pamięci krótkiej, czyli bieżących wydarzeń, nie byłem pewny i nie pamiętałem, co robiłem na chwile przed momentem ,w którym się zastanowiłem nad tym.
Oczywiście, jak zwykle problemy z odróżnieniem świata realnego z obrazem mojej głowy, podświadomości, umysłu, mózgu. Dziwny sposób postrzegania rzeczywistości i czasu nie do opisania.
A i drugi wymiot nastąpił około 4:30. Znowu trafiłem do kibla, a co najważniejsze do muszli też! (Za pierwszym razem też, ale myślę, że to warto zaznaczyć bo u mnie i u Was raczej na pewno też motoryka kiepsko działa przy deksie).
Wyostrzenie węchu na zapach, tj. odór potu, ale o takim jakby pokrzywowatym zapachu (?).
- 8256 odsłon