to było za dużo
detale
to było za dużo
podobne
TO BYŁO ZA DUŻO
INFO ; 17 lat 65kg
DOŚWIADCZENIE : gałka , piguły ,diazepam ,ganja , alko ,nikotyna, kofeina , mieszanki ziołowe
CO ; 3 tabletki Relanium (15mg) , 2 mocne piwa , paczka LM, Taifun
Był gorący,wakacyjny dzień.Dużo siedziałem przy kompie i ogólnie opierdalałem się. Naszła mnie myśl , żeby coś zarzucić , bo nic ciekawego się nie dzieje. Podchodzę więc do szafki z lekami i wyciągam 3 tabletki Relanium. Więcej niestety nie było ;( połykam i popijam sokiem. Ide się przejść , czekając na efekty. Chodząc tak sobie zadzwonił telefon. Był to ziomek , który powiedział , abym wpadł do niego na jakies browary. Pomyślałem czemu nie ? Wypiłem kawę i wsiadłem na rower. Jechało mi się bardzo przyjemnie i ogólnie byłem spokojny i pozytywnie nastawiony do życia ;P Jestem na miejscu. Siedzimy u niego paląc szlugi i rozmawiając. Następnie udaliśmy się do shopu zakupując kilka piw. Powiedziałem K (kumplowi) , że dziś więcej nie piję bo jadłem tabsy.Udaliśmy się za sklep , pijąc browarki, słuchając muzy i popalając szlugi. Kumpel powiedział mi , że ma trochę palenia. Był to Taifun blackbery . Było go dość sporo , więc się zgodziłem zapalić z nim. Po piwach już miałem dobra gatkęi byłem lekko wcięty ;D Humor przez cały czas mi dopisywałi ogólnie OK. Kumpel zabrał z chaty bongoo własnej roboty , które było naprawdę zajebiste.Rowerami pojechaliśmy do mnie na dzielnię. Wzieliśmy napój i butelkę wody . Gdy byliśmy na miejscu weszliśmy do meliny (taki opuszczony dom) Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy palić . Ściągneliśmy po 2 buchy i siedzimy dalej. Poczułem jak ogarnia mnie fala gorąca i euforia . Miałem niezłą śmiechawę. Kumpel też miał już fajnie ;) Zapaliliśmy szluga , po którym poczułem się zajebiście. Zapodałem muzę ( słoń chore melodie ) i powiedziałem , że trochę się poshizujemy ; P Kumpel nabijał faje znowu. Bełkotliwie powiedziałem mu , żeby tego nie robił , bo nam już starczy. Ale on już tak niezdarnie nabijał faję znowu. Zacząłem rozpalać. Zebrałem wielką chmurę , słodkiego dymu . Zacząłem nie ogarniać fazy. Czułem , że jest mi słabo,kręciło mi się w głowie. Półprzytomnym wzrokiem patrzę na K - siedział na łóżku , trzymając się za głowę i bezcelowo patrząc w podłogę.Nic się nie odzywaliśmy. Tak jakby każdy z nas był w innym , swoim świecie. Przez moją głowę przebiegało 100 myśli na sekundę. K bał się czegoś. Ja bałem się , że juz stąd nie wyjdziemy. Próbowałem wstać , nogi , ręcę i głowa były jak z waty.Walnołem się na kanapę, przymykając oczy. Z fona cicho leciała muzyka. naglę słyszę , że K wymiotuje . Podnosze łeb i patrzę na niego . Wyglądał naprawdę kiepsko. Był cały blady i wgl. Kładę się na kanapie. Cały jestem mokry od potu. Jest mi gorąco. Patrzę na dywan. Zmienia on się w jakieś dziwne wzorki. Próbuję o tym nie myśleć. Nagle widzenie staje się zamglone, cały się kiwam , nie mam czucia w dłoniach. K leży na łóżku , nie kontaktuje . Ja przymykam oczy , jestem taki słaby. Serce wali jak młot. Odurzony leżę tak z 10 min , myslałem , że to trwało godzinę.Dzwoni tel , patrzę siora. Odbieram. " Masz przyjść do domu !! " . Bełkotliwie mówię jej , że juz idę. Siadam na kanapie. Trochę mi lepiej. K dalej leży, Ledwo biorę napój i piję . Butelką wody oblewam się po głowie, rękach , szyji . Co za ulga. Z trudem wstaję. Chwiejnym krokiem podchodzę do K i mówię że idę na chwilę na chate. On mówi , że zostaje. Wychodzę. Ledwo idę po schodach. Chwiejąc się ulicą idę do domu. Cały czas rozkminiam o różnych rzeczach. Jestem na miejscu. Stary się pyta czy coś piłem , ja na to że nie. Próbuję się ogarnąć. Siostra mi mówi , że wyglądam dziwnie i mam dziwne oczy . Patrzę w lustro , miałem wielkie żrenice.Wszyscy się na mnie dziwnie gapili. Pobyłem 20 min w domu i idę do K. jestem cały czas otumaniony. Dzwonię do niego , mówi , że spał i jiż mu lepiej. Idę na miejsce. Obaj siedzimy na ławce i nic do siebie nie mówimy . Każdy patrzy gdzieś w dal. Zamulamy. Nic mi się nie chciało. Jemu też. Wypilem napój i dalej siedziałem. Siedzieliśmy tak dość długo. Mówię do K , że już zwijam . On na to , że też. Idziemy w ciszy przez ulicę. Jeszcze czułem fazę. Wszystko wydawało mi się dziwne. Odprowadziłem kawałek K i idę w swoją stronę. Pale szluga , ach jak fajnie. Taki chillout. Byłem mega wyluzowany. Powoli szedłem w stronę domu.
PS. Nie wiem dlaczego faza była taka mocna, czy to po piwach czy po relanium ?
- 38111 odsłon
Odpowiedzi
.
Faza byla ch*jowa po tym dopalaczowym syfie. Czego ty sie spodziewales po tym gownie? ;)
Dopalacze=shit!!!
pO TYM GÓWNIE TO NIE WIADOMO CO MOŻE SIĘ DZIAĆ...I UCZCIWI HANDLARZE NA TYM CIERPIĄ...
Ja tam lubię
Ja tam lubię dopalacze.
Dragi,jak dragi.Tyle,że eksperymentalne.
Wszystko trzeba było przetestować,tak samo jest i z tym ;)
nigdy więcej
ja tam pirdole te dopalacze prawie zdechłem przez kokolino i palenie w mixie wrzuce niedługo tripa o tym ganja rules
było tak ostro bo połączyeś
było tak ostro bo połączyeś alkohol z lekiem plus jeszcze palenie to raczej normalne
"Życie przestalo być tańcem na linie"
ten taifun to miazga, ja po
ten taifun to miazga, ja po jednej lufie nie umiałam odpowiadać kuzynowi na pytania, marzyłam tylko o tym, żeby iść spać. Serce też mi bardzo zawsze napieprza. Dopalacze są niebezpieczne, bez kitu. I palenie, i piguły, i wszystkie stymulanty - bardzo, bardzo mocne.