pierwszy mefedronopodobny
detale
pierwszy mefedronopodobny
podobne
21:00.
Klasycznie z Mikołajem spotykam się na rynku z ulotkami, środek zimy więc jest cholernie zimno. Kolega już kosztował parę razy wężulków i miał lekkie ciśnienie. Spotykamy jego znajomego Krystiana, który jest uzależniony ale dogadujemy się na gram. Kacper zostaje i rozdaje ulotki, ja z Krystianem wyruszam w stronę Ksero24h na Stawowej.
21:30.
Zaniepokojony idę za Krystianem. Skręcamy w uliczke, Krystian puka w okienko i krzyczy: "MKĘ!" i wykłada dwa banknoty dwudziestozłotowe a w zamian dostaje woreczek z białym kryształem.
21:45
Jestem jeszcze sam z Krystianem. Zachaczamy o galerie handlową, idziemy do toalety dla matki z dzieckiem. Krystian zamyka drzwi i zdejmuje przewijak. Wysypuje biały proszek, który zaczyna kruszyć kartą do komunikacji męskiej a następnia układa węża. Mówię mu żeby ciągnął pierwszy i on tak czyni. Boję się, ale w sumie bardziej bólu w nosie niż efektów. Teraz moja kolej. Biorę ulotkę, jedną z tych które rozdajemy i zwijam i ciągne. Poczułem ból i zrobiłem z tego powodów pare nieskoordynowanych ruchów. Jednak całkiem mi się spodobało.
21:55
Krystian mówi, że przyda się woda więc wygrzebuje ostatnią złotówkę i skaczemy do Żabki. Zastanawiam się czy robi mi się ciepło czy to jeszcze placebo.
22:00
Jesteśmy na rynku już z Mikołajem. Dajemy mu woreczek a on idzie do Burger Kinga pociągnąć z klapy toaletowej.
22:10 Nie pamiętam jak znaleźliśmy się w Burger Kingu całą trójką. Zaczynam czuć miłość, szczerość i euforie. To jest piękne.
23:00
Praca jest bardzo przyjemna. Obchodzimy wielokrotnie rynek i bardzo fajnie gada nam się z ludźmi, jednak czuję że efekt powoli mija więc ide do mojego ulubionego króla burgerów i ciągne resztki. Odkąd wziąłem w galerii co chwile ciągne nos, dla spływu i smaku, który bardzo polubiłem.
24:00
Efekt euforii i ciepła już minął. Nie jest źle, wciąż jest podspeedowanie. Jeszcze dwie godziny pracy.
01:00
Z każdą minutą Mikołaj robi się bardziej depresyjny. Krystian już sobie poszedł ale ja mam naturalny dla siebie dobry humor, jednak martwię się o Mikiego.
01:30
Mikołaj ma w sobie pełno nienawiści. Jeszcze piętnaście minut i się zwijamy.
01:45 Idziemy odebrać wypłatę. Mikołaj jeszcze bardziej wkurwiony bo zarobił dwadzieścia złoty mniej niż zwykle.
02:00 Rozdzielamy się. Mikołaj z nienawiścią do świata a ja w dobrym humorku.
02:15 Gdy wracam zagaduje mnie jakaś menelica, która proponuje mi loda za 10zł. Wyjebałem jej kopa w nogę i poszedłem.
2:30
Już domek. Dobry humor, ale to u mnie naturalne.
09:30
Spałem, ale tego nie czułem i wydaję mi się, że całą noc po prostu leżałem ale nie czuje zmęczenia.
Dni następne
Mikołaj miał jeden dzień srogiej depresji, potem wrócił do swojej klasycznej zwykłej depresji. Następne dwie noce mijają mi tak samo. Nie czuję, że śpię.
- 14423 odsłony
Odpowiedzi
Hmmmm dziwnę, piszesz
Hmmmm dziwnę, piszesz medronopodobny a ten twój kolega Krystian prosi o MDMA, co w sumie z efektami się zgadza... Jak to jest nie czuć że się śpi?
Nie MDMA
Przez emkę chodziło mu o mpower czy jakoś tak. Nie wiem, jak opisać uczucia tego, że sie nie śpi. Po prostu leżysz w łóżku i w pewnym momencie jest rano. Na trzeźwo też tak czasem mam