zapomniana przyjemność zapomnienia
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
zapomniana przyjemność zapomnienia
substancja: Absynt - robiony domowo, lokalnie , miejscowo mniej więcej wg przepisu erowidowego bez dodatkowego barwienia. moc 85 % a tujonu mniej więcej jak za Napoleona III;) ale dokładnie badań i pomiarów nie przeprowadziłem ( na 0, 75 L. przypada ok 30 g piołunu z herbapolu)
dawkowanie i użycie : do dwóch drinków jednorazowo ( 50 ml + 100 ml zimnej wody - bardzo odświeżające ) , czasem z wieczora i po trzy dni z rzędu (niektórzy podkreślają koniecznośc parodniowego użycia)...
doświadczenia : liczne a z alkoholem ...no jak Prawdziwy Polak ;P
Cóz...jak wszystko i moda na domowe gotowanie kiedys przeminie. Domorośli Jamie Oliwierowie , wciąż jescze smażą frykasy fusion albo roluja skrupulatnie sushi , ale nadejdzie dzień kiedy się tym luzaki znudzą . a co potem ? Otóz moja propozycja jest taka ...porzućcie panowie i panie piekarniki bo czekają ...alembiki;P. Czy za parę lat w każdym szanującym sie mieszczańskim domu będa się goście raczyli lokalnym smirnoffem pędzonym z drożdzy i landrynek, tego nie jestem pewien. Jakkolwiek lifestyle nie znosi próźni. Bądźcie zatem czujni!!!
Ja chciałem być o krok do przodu oczywiście, a cóz bardziej stylowego ponad dekadencki czar "zielonej wróżki"?
Otóz poprawiając szapoklak , otulając się szalem oraz bawiąc się laseczka z ukrytym ostrzem zaczynam relację . Po niezbyt skomplikowanych zabiegach logistycznych (ziołowy + monopolowy) i uciążliwych konstrukcyjnych (skonstruować bimbrownice bez wielkich kosztów nie jest tak prosto) WYSZŁO 0,75 L CAŁKIEM SMACZNEGO, PERNODOWO-ANYŻOWEGO mocnego jak diabli trunku . A jak działa ? Początkowo odczuwa się działanie alkoholu wyraznie (kieliszeczek to w końcu seta), co jednak dosyc szybko przechodzi ... i przestaje sie byc tak troche niespodziewanie pijanym... a potem powoli odczuwa się działanie ...czegoś innego ...innego co do tej pory odczuwaliśmy ...światło ciemnieje i przyjemnieje... dobre samopoczucie psychicznie , zadowolenie ot własnie zadowolenie i usmiech na twarzy...i tak sobie siedzisz , a dobry nastrój nie opuszcza przez godzin parę a skóra wrażliwa na dotyk i przyjemnośc wielka w dotykaniu , głaskaniu , wodzeniu opuszkami ... co łatwo się przerodzic może w uwzniośloną poetycką fantazją wizyte kupidyna ;P Niestety niewątpliwa przyjemnośc, znajduje swoje biegunowe zakłócenie . Otóz odczuwalne jest takie stężenie ciała...jakby uczucie zmęczenia fizycznego ...znane atletom, bo jakby po siłownianych przesileniach...delikatnie nie mocno , tutaj coś zakłuje , a tam coś zaboli...a niestety okazuje się , ze na drugi dzień uczucie to nie mija tak nagle wcale...hmmm pomimo powyższego lubię absynt. Nie jest to żaden szał i ani zniekształczacz ale przyjemnośc popołudniowa dająca coś więcej niż drink ... poprostu zadowolenie i oddalenie od problemów . Jeżeli , ktos relaksuje się automatycznie po otworzeniu browarka to może niech na tym po przestanie, a inni...innym polecam róbcie zapasy spirytusu zanim granicę uszczelnią . Zainteresowanych głebokimi ponoć zmianami w układzie nerwowym zapraszam do dalszych studiów . Wszystkie informacje tujonowe o zapomnieniu i zapominaniu w necie. Mnie to nie dotkneło.
- 13788 odsłon