samotny trip
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
samotny trip
podobne
Przedostatnim razem jak wziolem kwasa (sam)
poszedlem do Zachety na wystawe. Siedze sobie przed wejsciem, patrze na
ludzi, mysle: kurde kazdy sie umowil, ciekawe z kim ja. Wstalem zeby wejsc
do srodka, a tu idzie moja kolezanka ze szkoly z siostra, tez na wystawe.
Nie poznala sie ze mialem odmienny stan swiadomosci :). Polazilismy po
wystawie, potem poszedlem z nimi do sklepu. W sklepie sobie laze, patrze a
tu obok tej kolezanki oglada ubrania moja druga kolezanka z chlopakiem.
Nawet sie nie widzieli :). Parze juz powiedzialem ze jestem skwaszony i
potem poszedlem z nimi do kina. Ciekawe tylko na co?? W kazdym badz razie
do multipleksu. Jak zobaczylem reklame systemu dolby to tylko powiedzialem:
o kurwa! Jak by was interesowalo na czym bylem to sie spytam ;)
Ostatnim razem wybralem sie ze swoja dziewczyna na otwarcie mostu w wawie.
Tez na kwasie. W momencie gdy zaczelismy juz ulegac lekkiej paranoi ze
wzgledu na ilosc ludzi i atmosfere wpadlismy na inna kolezanke (duzo tych
kolezanek ale studiuje psychologie :). Dosc ciezko bylo, paranoja zaczela sie
zwiekszac, w koncu udalo nam sie uwolnic od tej normalnej osoby.
Wycofalismy sie troche ze scisku. Moja towarzyszka zlapala juz ostra
paranoje. Potem zaczeli strzelac w niebo ogniami sztucznymi. Poniewaz
strzelali z brzegu a my bylismy od tego brzegu ze 100-200m to wszystko
wybuchalo nad naszymi glowami. Na szczescie paranoja towarzyszki sie
zmniejszyla (ogolnie wkrecila sobie klimat ze taka peterda spadnie jej na
glowe) i moglem juz sie patrzec na wybuchy (ona nie chciala). I to bylo cos
zajebistego. Totalny armagedon, apokalipsa, gdzies w tle jakies chory
spiewaly, przedstawienie jakies bylo. Czulem sie jak na Czasie Apokalipsy
(pamietacie tam jeden gosc wrzucil kwasa na lodzi). Zajebiscie bylo. Szkoda
ze inni sie tak dobrze nie bawili ;)
A potem poszlismy na most, postalismy troche i znow sie koleznaka
przypetala, zaczela nam przedstawiac swoich znajomych. Jezu co za dno, nic
nie bylem w stanie powiedziec na jakis temat, umowilismy sie tylko do
szkoly. A potem to juz chyba nic fajnego sie nie dzialo.
Za to przed tym otwarciem oddawalismy South Park (zajebisty !!) do
wypozyczali. Kaseta byla wciagnieta i zeby dali nam nowa musielismy znalezc
wciagniety fragment. Z 15 minut szukalismy, caly sie spocilem. Ale udalo
sie :)
- 8809 odsłon