Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

nieoczekiwany trip

nieoczekiwany trip

Pewnego letniego dnia postanowilem spróbować właściwości psychoaktywnych

muchomora czerwonego. Po dokładnym przestudiowaniu wszystkich informacji z

hyperreala i erowida doszedłem do wnisku, iż najbezpieczniej będzie spalić

skórkę od muchomora w zwykłej fifce. Ususzyłem więc czerwoną skórkę zdartą z

kapelusza o średnicy około 10 cm. Nabiłem do fifki i spaliłem całą. Czekałem

godzinę i nic. Nie zwarzając na niepowodzenia następnego dnia postanowiłem

sięgnąć do bardziej sprawdzonych sposobów odużenia się - MJ. Wypaliłem

jointa powpatrywalem się troche w chmury i wtedy się zaczęło. Nagle ilość

barw zredukowała się znacząco. Patrzę na drzewo i widzę, że jego kora ma

tylko dwa odcienie brązowego, a liście tylko dwa odcienie zielonego (coś

jakby oglądanie zdjęcia na komputerze przy 256 kolorach). Wtedy wszystko

zrobiło się czarno-białe, zupełnie jak na starym filmie. Nagle pojawiły się

małe rażąco-żółte kwadraty które szybko się powiększały i po krótkim czasie

zasłoniły całe pole mojego widzenia. Przed moimi oczami zrobiło się czarno.

Przeszedłem jeszcze kilka kroków i wywróciłem się. Leżałem na ziemi blady

jak ściana, mokry od zimnego potu, trzęsący się z zimna. Po kilku minutach

poczułem się lepiej - stopniowo odzyskiwałem siły, ale nadal byłem bad=rdzo

osłabiony. Całe zajście nie trwało dłużej niż 10 minut, i jestem pewien, że

moich przeżyć nie spowodowała MJ, którą paliłem również wczśniej, więc była

pewna. Dlaczego tak zareagowałem nie wiem do dziś, ale jedno jest pewne,

muchomor w połączeniu z MJ ostro daje popalić.

Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media