efedrynka w tussipekcie
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
efedrynka w tussipekcie
podobne
Jakiś czas temu, jeszcze podczas mojej bytności na liście "Używki"
zacząłem eksperymentować ze środkiem wg. mnie bezpiecznym tj. z
Tussipectem w tabletkach.
W zasadzie to co przeczytałem na liście wydawało mi się lekką bzdurą
jeśli chodzi o ilość Tussipectów wymaganych do skutecznego działania
(wymienione tam było pół lub całe opakowanie!). Zawsze miałem awersje
do wcinania ogromnych ilości lekarstw, więc postanowiłem postąpić
zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Byłem akurat chory na oskrzela, więc
znalazłem idealny pretekst na to aby kupić sobie Tussi w tabletach. Na
początku łyknąłem 3. Byłem wyspany, wypoczęty i najedzony (chociaż co
do tego ostatniego nie jestem pewien - dawno temu było). Po dosłownie
15 minutach odczułem rozluźnienie w oskrzelach i ciepło w klatce
piersiowej. Potem, ciepło zeszło w stronę krzyża i nerek. Po ok. 35
minutach ciepło zamieniło się w ciężar. Ten ciężar był bardzo
przyjemny, jednak powodował moje obawy że najnormalniej w świecie
zapchało mi nerki (jak np. po zjedzeniu dużej ilości zupy szczawiowej
dodatkowo bardzo słonej).
Dalej, to uczucie zaczęło działać na nogi, które stały się niesamowicie
ciężkie. Po 45-60 minutach dostałem niesamowitego muła ale bardzo
pozytywnego. Nic mi się nie chciało robić, wszystko było super
przyjemne. Ogarnęła mnie atmosfera wegetacji :) Nogi przestały mi
ciążyć, wydawało mi się że ich po prostu nie mam :) Poważnie. Mogłem
nimi poruszać ale czucie miałem jakby osłabione... Cały czas czułem się
niesamowicie wyluzowany. Nie miałem speeda jak niektórzy pisali, lecz
coś zupełnie odwrotnego.
Tak było za pierwszym razem, potem faza wyglądała podobnie przy
zmniejszonej ilości Tussipectów (tzn. 2 sztuki!). Jedyną różnicą była
niesamowita potrzeba snu, coś jak bardzo przyjemne zmęczenie, nie tyle
senność co potrzeba tej czynności. Doszło nawet do tego, że podczas
rodzinnego obiadu, kiedy nie chciałem za bardzo jeść powiedziałem że
nie jestem głodny bo muszę koniecznie iść spać czy coś w ten deseń...
owszem, byłem cały czas tak miło zmulony jak opisałem. Położenie się do
łóżka nie dawało nic, bo po prostu nie dawało się usnąć... to był
jedyny minus całej fazy. Aha, czy byłem chory czy nie - Tussi działał
na mnie tak samo, zresztą kilka osób potwierdziło moją fazę, bo u nich
było to samo.
Mam zamiar znowu, po ok. trzech latach od wspomnianych akcji popróbować
jeszcze Tussipectu. Dawkę zwiększę do 4 tablet i zobaczę co i jak.
- 8072 odsłony