divine intervention
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
divine intervention
podobne
Salvia divinorum
Exp: ziolo, bialko, dxm, benzydamina, powoj
Set: wieczor, moje mieszkanie lub jakies odludzie (nie wiem gdzie to bylo, bo bylo ciemno, grunt ze za miastem)
Mam duzy sentyment do salvii. Za pierwszym razem kiedy wzialem kilka mocnych buchow z wiadra mialem napad smiechu lekkie otumanienie, nic poza tym. Bylem zawiedziony. Drugi raz byl o wiele bardziej spektakularny. Dym dlugo trzymalem w plucach i wystarczyly dwa buchy. Kompletnie stracilem nad soba kontrole, zaczalem sie smiac i widzialem kontury wszystkich rzeczy, kontury wysuwaly sie na pierwszy plan. Kiedy minelo bylem bardzo milo zaskoczony, docenilem salvie. Trzeba to bylo polaczyc z mj zeby dostac naprawde mocnego kopa. Spalony przytrzymalem dlugo dwa buchy salvii (wiadro sie zbilo, wiec palilem z lufki, ale to wystarczylo) Pierwsza seria wyrzucila mnie z rzeczywistosci na kilka dobrych minut: to chyba nie bylo obe, ale stracilem czucie do tego stopnia, ze zdawalo mi sie, ze patrze na siebie lezacego w bezruchu i lufka w reku, potem kiedy zaczalem wracac zobaczylem jakis sklep osiedlowy, ktory gdzies mi sie przewinal kiedys przed oczami, mialem otwarte oczy to nie byl cev, raczej krotki sen na jawie. Nagle sam bylem zlozony z obrazow tego sklepu, cale moje cialo bylo zrobione z tych samych sklepow (!!do diabla tak!!!!) nawet myslalem jak osoba zlozona w calosci z obrazow jakiech pieprzonych sklepow, jakby to bylo cos zupelnie naturalnego. Bardzo szybko odnalazlem sie w drugiej serii buchow kiedy mialem taki sam "sen na jawie" widzialem doniczki z ledwie wystajacymi zielonymi kikutami jakichs roslin, ktore zaczely ukladac sie we wzory jak ludzie w roznobarwnych ubraniach na uroczystosciach ku czci jakiegos maotsetunga czy kimirsena, zaczely przemieszczac sie i tanczyc(?) NAjciekawsze bylo to, ze bylem zupelnie odizolowany od rzeczywistosci - to bylo cos w rodzaju alternatywnej rzeczywistosci, bylem wsrod tych obrazow jako czesc otoczenia, od razu odnalazlem sie w tej roli, jakby przynaleznosc do tych bzdur byla czyms normalnym, czulem sie jakbym wykonywal jakies powierzone mi zajecie, bylem czescia tej wizji. Oprocz tego zaburzenia rownowagi, ale nie natarczywe, bodzce dotykowe sa jak echo, powtarzaja sie i sa dosyc mocne. Hail to salvia!
- 8684 odsłony