Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

benzydamine+ganja tripreport

benzydamine+ganja tripreport

Oto pisany w drugi dzień po zazyciu opis tripu(?) po benzydaminie:





Ok. 15.20 wypiłem z kumplem po jednej saszetce Tantum Rosa, smak

rzeczywiście ochydny, ale z ciepłą wodą za jednym łykiem jakoś to

wcisnąłem(reely)


ok. 16.30 już coś zaczołem odczuwać, poszliśmy zajarać. MJ(4 tuby wypas

cwietów na 3) Zaczeło się, pierwsze co spostrzegłem, to niemal identyczne

uczucie na psychice jak po amfie, wszędzie latały światła, jakby gwiazdy, o

dziwo cały czas latały po wyznaczonych trajektoriach, albo z góry seryjka

albo od boku, naprzemian tak, zauwazyłem tesz ze bardzo dziwnie sie myśli,

tak naprawde to nie kontrolowałem ich, same cały czas wpadały mi do głowy i

zanim skończyłem o jednym myślec to jusz o drugim myślałem, tak zchizowo

nachodziły na siebie, i od tego momentu zacząłem czuć zapach amfy, tak

jakbym brał procha przez nos, tylko że gdybym brał to by to przeszło, a ja

czułem zapach aż do 00.00. O 17.30 poszedłem na chate, zauwazyłem że sie

chodzi podobnie jak po dxm, tez tak jakoś robotycznie i trudno złapać

równowage, wyschła mi równiez skóra, więc pomyślałem - kórwa, odwodnie sie

!, poszłem sie napić a tu stary podbija, no i wlasnie, niby nic na psyche

nie siada, prawda, normalnie gadałem ze starym tylko ,że gdy prawie wszystko

sie rusza we wszystkie strony to troche trudno skupić wzrok w jedno

miejsce,(i tu porównanie do grzybów jest mało trafne, po grzybulcach lubie

sie wczuwać w jeden punkt, gdy tak delikatnie faluje a potym poprostu nie

mogłem wyrobić) stary to jakby przewrócić sie zara miał, no ale nic nie

szczaił, spytał sie tylko czemu mi tak oczy latają :)


Posiedziałem przed kompem i wczuwałem sie w vizuale i cienie, patrze na cień

i widze najpierw ptaka, potem gitare potem widzałem czyjąś twarz, siedziałem

i wczuwałem sie w ten cień i nagle zczaiłem że widze to o czym pomyśle,

chciałem zobaczyć jakąś całą postać, wpatruje sie w dywan a tu nagle wynurza

sie z podłogi taki długi i waski jakby z galarety ziomek i idzie do mnie

podchodzi i sie przedemną zapada spowrotem w podłoge, póżniej widziałem

spirale wykręcające się z sufitu a wkręcajace sie w podłoge i wogóle ściany

i meble i prawie wszytko na co patrzyłem z odległości było pokryte jakby

jakąś płynną substancją i nonstop sie ruszało,jakieś kule jeździły po

suficie i ścianach. Bardzo dziwnie sie odczuwało czas. Zauwazyłem tez

przerost gruczołu krokowego, skurczenie penisa, choć nie było kłopotów z

laniem i uczucie lekkości, tak dziwnie nie czułem siebie i wyjebane

wyostrzenie słuchu, przez co niezłe badtripy sobie wkręcałem, słyszałem w

swoim pokoju telewizor z dużego pokoju, przy zamknietych drzwiach, jakiś

serial starzy ogladali, zacząłem słyszeć(naprawde baaaardzo realistycznie i

całkiem głośno) teksty typu "on jest jakis podejrzany dla mnie" od starego ,

wsłuchałem sie, podeszłem do drzwi i słyszałem juz tylko serial, wszyscy

cicho, usiadłem spowrotem i słysze jak stara mówi "trzeba mu zrobić testy" i

tu by było naprawde dużo cytatów, słyszałem całą rozmowę, co chwile ktoś

wchodził do pokoju i coś do mnie mówił, no to moja psycha- spisek, coś

knują! dopiero póżniej sczaiłem że to tylko haluny i "krzywe shizy".


Położyłem sie spać 00.00 i nie mogłem zasnąć gdzieś z 2-3 godziny, wczuwałem

sie w wizuale i zauwazyłem, ze mam istnie fotograficzna pamieć!, usiadłem na

krześle, rozglądnąłem sie po pokoju oświetlanym jedynie lampą stojącą na podwórku, zapamietując to co najlepiej widze i zamknąłem oczy. Bardzo mocno

zacisnąłem powieki, i widze przez powieki!!! Zacząłem rekami sprawdzać, czy

napewno mam zamkniete oczy :) Do czasu, aż zasnąłem widziałem dużo takich

filmików/scenek z przeszłości. Strasznie dużo rzeczy mi się przypomniało.

Trzymało mnie jescze na psychice przez 2 dni.


Uważam, że jest to przygoda warta poznania, lecz to wszystko. Nie chciałbym

się za szybko znaleźć w tym stanie ponownie. Szkoda zdrowia :)





ps.Robiłem badania nad benzydaminą wyekstrahowaną spirytusem. Przyjąłem po

50mg może troszke więcej do nosa i mnie nieźle kopneło, ale nie polecam tej

metody, boli strasznie w nosie. HC! Wcierałem również w język. Jest to

substancja przeciw bólowa i jest baaaaardzo gorzka. Znieczuliło mi to bardzo

fajnie język , ale długo czułem okropny smak.

Ocena: 
apteka: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media