acodinów trzydziestu
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
acodinów trzydziestu
podobne
Nazwa substancji: Dekstrometorfan
Dawka: 450 mg przy wadze 70 kg
Doświadczenie: dxm,ganja,gałka,efedryna,tabaka no i oczywiście etanol
To było moje drugie spotkanie z dxm, chociaż to pierwsze było bardzo lightowe(jedynie 150 mg).
Imprezka z okazji napisania matur. Cała zabawa polegać miała na tym aby każdy przyjal dosc dużo jakies uzywki, tak zeby nie było z nim kontaktu. Ja z kumplem postanowilismy skusic się na dxm.Zarzucalismy po 10 tabletek co ok 15 minut popijajac cytrynka i niestety herbata, ktora podobnie jak dxm ma odczyn zasadowy i chyba ten wlasnie blad dal swoj efekt w postaci hafta.Mi weszło po ok 30 minutach od wziecia ostatniej dawki, kumplowi wchodziło troche dłuzej gdyz wzial na pełny bebech.Start był dosc fajny, ogolna euforia,zaczynaly sie problemy z blednikiem,stalem sie troszke mniej gadatliwy i miałem ogolna olewke na wszystko.Pozniej troszke zrobilo mi sie niedobrze, poszedlem do kibla w celu puszczenia hafta, ktorego ostatecznie nie puscilem.Zaczynaja sie coraz wieksze problemy z blednikiem,zataczam sie dosyc mocno,chociaz wiem ze to jeszcze nie apogeum.Polozylem sie na lozku kolo radia i w tym momecie film zaczal mi sie urywac, kompletnie stracilem rachube w czasie(kumpeli pytalem sie co 10 a potem juz co 5 minut ktora jest godzina,myslalem, ze od ostatniego pytania minela conajmniej godzina).Poczulem, ze strasznie mnie suszy, dali mi wody z ktorej wypiciem mialem ogromne problemy,wogole nie czulem swojego ciala,wydawalo mi sie, ze nie jestem u siebie.Nic mnie nie bolalo, niczym sie nie przejmowalem(no troszke zdrowiem a spowodowane bylo to tym, ze popilem sobie troche z rana a dzien wczesniej bralem efydryne, ale tylko przez krotki okres), jednym slowem padlem w blogostan.Muzyka ktora wydobywala sie z radia poza tym ze byla bardzo piekna i zlozona(nigdy nie slyszalem tak tej piosenki,chociaz znam ja prawie na pamiec) kojarzyla mi sie z feriami z przed roku, i dzieki niej przenioslem sie wlasnie do tego czasu!!!wszystkie wspomnienia z tego czasu moglem zabaczyc przed soba.Ta wizje pamietam najlepiej, chociaz bylo ich duzo wiecej ale pamietam z nich tylko urywki.Widzialem sylwetki chyba wszystkich moich bliskich.
Byly one bardzo przyjaznie nastawione do mnie, usmiechaly sie.Caly czas towarzyszyla mi muzyka i tylko ona miala ze mna kontakt, nikt poza nia nie mogl nawiazac ze mna polaczenia.Wizje ktore trwaly najprawdobniej pare sekund dla mnie trwaly godzinami.Pozniej zaczalem sie troche ruszac, usiadlem na chwile,puscilem solidnego hafta i wstalem rozgladajac sie za woda; obraz przedemna strasznie klatkowal, na kazde oko widzialem inaczej.W tym dniu niebo bylo zachmurzone, o sloncu nie bylo nawet mowy, ale pokoj w ktorym przebywalem byl caly wypelniony oslepiajacym swiatlem.Rzeczywistosc na ktora patrzalem byla dla mnie jak sen, wszystko bylo takie niewyrazne,jakies dziwne slowa otaczaly mnie.Postanowilem przejsc do drugiego pokoju ale po zrobieniu paru niepewnych kroków poleglem na podlodze.Tutaj film kompletnie mi sie urwal, nie wiem jak dlugo tak lezalem.Po jakims czasie moj mozg zaczal rejestrowac.Kumple nieopodal mnie grali w karty.Cala ekipa karciana siedziala na ziemi poza jednym ktory siedzial na foteliku swojego 4 letniego brata.Byl on dla mnie jak krol, siedzial na swoim tronie;-) wysoko nad wszystkimi, wydawalo mi sie ze ma kontrole nad nami i ze nalezy go sluchac.Pomieszczenie w ktorym przebywalem, chociaz bylo bardzo male (4x4m)wydawalo mi sie ogromne, uwazalem ze to pomieszczenie jest wszechswiatem i nic innego poza nim nie istnieje.Ja za to bylem malutki, taki malutki ze nic nie zalezalo odemnie,bylem tylko malutka czastka, ktora nie mogla wplynac na to co dzieje sie wokol niej.Znowu sprobowalem troche pochodzic tym razem poszlo troche lepiej.Ale co to? chodze jak robot, autentycznie jak robot - czulem, ze jestem jakims niematerialnym bytem ktory steruje wielkim robotem - ktorym bylo moje cialo.To przezycie bylo bardzo ciekawe, dalo mi duzo do myslenia.Potem bylo juz z gorki, faza zaczela powoli przechodzic.Zaczynam myslec logicznie, chociaz myslenie to jest bardzo uposledzone po prostu rozumoje jak niemowlak.Jedyne czego potrzebuje to spokoj, kibel i woda.Chodzenie idzie mi coraz lepiej, pochodzilem sobie troche po chacie, popatrzylem sobie na innych, ktorym faza jeszcze nie zeszla i polozylem sie na lozku.Troche sobie tak polezalem, rozumowalem juz normalnie ale obraz jeszcze strasznie klatkowal.Znowu zaczyna sie euforia i to duzo mocniejsza od tej na poczatku, smieje sie niemal ze wszystkiego -od tak -poprostu. Minelo troche czasu i trzeba bylo spadac na autobus do chaty, wszyscy do tego czasu byli w miare normalni(bylo cos kolo 19.30).Ja chodze normalnie ale wciaz dokucza mi ta cholerna kamera.Wychodzimy na dwor i idziemy... A tu co to? blednik zaczyna coraz bardziej glupiec, chyba bylo to spowodowane tym, ze zaczelismy sie ruszac a dxm musial gdzies zostac w miesniach i podczas ruchu zaczal wychodzic.Na szczescie nie scielo mnie mocno.Gdy wrocilem do domu (ok 21.00) z fazy zostala mi tylko kamera i zajebiste oczy (zrenica wielkosci teczowki).Pozniej mialem problemy z zasnieciem.Nastepnego dnia obudzilem sie wypoczety i z malymi bulami miesni kregoslupa(musialem sie tego nabawic poprzez lezenie w roznych pozycjach przez dluzszy okres czasu).
Podsumowanie:jezeli bierzesz dxm nie mozesz zlapac dola albo wpasc w panike jak moj kumpel, ktory byl swiecie przekonany, ze zaraz zgarnie nas policja, latal po calym domu i zamykal okna oraz drzwi zeby nie mogli wejsc ale z drugiej strony mozesz miec wspaniala podroz i wyniesc z niej duzo nauki o sobie i o innych.Mi moje przezycia po dxm bardzo sie podobaly jednak zrobie sobie bardzo dluga przerwe przed nastepna podroza.Dxm bardzo miesza we lbie, pod jego dzialaniem jestes zupelnie kims innym, logika jest jakas inna nie wiem jak to wytlumaczyc np. jezeli ubzdurasz sobie ze 1+1=1000000 to bedzie ci sie wydawalo to bardzo logiczne i zlozone, jezeli ktos powie ci inaczej - ty bedziesz sie z nim spieral(jezeli oczywiscie bedziesz w stanie :-)).Caly trip trwa dlugo(8 godz) i lepiej zeby w tym czasie nie przebywac po za domem.
- 7634 odsłony