[akb48] godny substytut marihuany czy nieudana pogoń za naturą?
detale
dawka pierwsza: 2 buchy z lufki
dawka druga: 10-15 buchów z jointa.
chociaż osobiście nie przepadam za kanabinoidami.
+ LSD ( 1 raz )
+ Grzybki - Psilocybe Cubensis ( 1 raz )
+ Marihuana ( 12 razy )
+ Haszysz ( 1 raz )
+ Kocimiętka ( 9 razy )
+ Tujon ( 1 raz )
+ 4-AcO-DMT ( 1 raz )
+ 4-HO-MET ( 1 raz )
+ JWH-210 ( 25 razy )
+ Ur-144 ( 1 raz )
+ AKB48 (1 raz )
+ AM-2233 (1 raz )
+ AM 2201 ( 1 raz )
+ 2C-E ( 1 raz )
+ 2C-B ( 1 raz )
+ 2C-D (1 raz )
+ 2C-P (1 raz)
+ 25D-NBOME ( 3 raz )
+ 25B-NBOME ( 2 razy )
+ 25C-NBOME ( 2 razy )
+ 25I-NBOME (1 raz )
Dysocjanty:
+ Podtlenek azotu ( 1 raz )
+ Dekstrometorfan ( 2 razy , w tym 1 raz próba uczuleniowa )
+ Meroksetamina ( 1 raz i o ten 1 za dużo )
Depresanty:
+ Alkohol ( czasami )
+ GBL ( 8 razy )
+ Oxazepam ( 1 raz )
+ Alprazolam ( 2 razy )
+ Belergot ( 7 razy )
+ L'Opium ( 1 raz )
+ Narkoza ( 1 raz - w szpitalu )
Stymulanty:
+ Kofeina - Kawa, Guarana, bezwodnik ( czasami )
+ Piracetam ( 6 razy )
+ Nikotyna ( papierosy : 1 raz , tabaka: 3 razy, shisha: 1 raz )
+ Pseudoefedryna ( 2 razy )
+ 3,4 DMMC ( 1 raz i o ten 1 za dużo )
Niesklasyfikowane:
+ 5-HTP ( 2 miesiące terapii )
+ Bk-MDMA ( 1 raz )
raporty greenboy
- [Łysiczka lancetowata - 25 sztuk] Refleksje
- [25 mg 4-ho-det] Mind surfing
- [2ne1] Ten, kto staje się potworem, zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem.
- [1000µg 25C-NBOH] Dziwne przeżycia.
- [12 mg 5-MEO-MIPT] Przyjemne dośiwadczenie.
- [25 mg 4-HO-DET] Eksperyment zainspirowany terapią Stanislava Grof
- [100 mg 5-APDB] Niebo.
- [2,2 mg Etizolam] Wilk w owczej skórze.
- [1000µg 25I-NBOME] Duchowa i fizyczna ekstaza, czyli o cudownym dziecku R. Heim'a.
- [AKB48] Godny substytut marihuany czy nieudana pogoń za naturą?
[akb48] godny substytut marihuany czy nieudana pogoń za naturą?
podobne
Zaciągam się 2 razy mieszanką zrobioną na AKB48. Od razu coś delikatnie się zmienia. Jednak właściwie działanie pojawia się dopiero po sześciu/dziesięciu minutach. Substancja jest faja. Sprawia, że uśmiech sam ciśnie mi się na buzię.
Moja motywacja do pracy, którą zamierzałem wykonać nie została zaburzona. Jednak wykonywanie nawet bardzo prostych i elementarnych operacji sprawiało mi problemy.
Przykładowo włączanie komputera zajęło mi 10-20 minut bo zapomniałem hasła. Chociaż od pół roku mam takie samo i wpisuje go codziennie. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że jest ono dosyć długie i zawiera znaki specjalne, cyfry, wielkie i małe litery coś w deseń: ( cout>>"symietria||symetria">>"!@#wino";)
Niemniej takie rzeczy nigdy mi się na trzeźwo nie zdarzają. Ścieżka myślowa, którą próbuje podążyć stała się dla mnie niedostępna. Czułem się trochę otępiony, jednak nie pojawił się efekty dysocjacji. Ogólnie efekty nieco podobne do marihuany.
Pomimo, że substancja jest nienachalna i działa jak gdyby w tle przeszkadza mi ona w wykonywaniu zamierzonych czynności. Jednak nie denerwuje mnie to. Jestem oazą spokoju. Nie ma chyba rzeczy, która mogłaby mnie wyprowadzić z równowagi.
Po wielu mękach udało mi się skończyć to co zacząłem. Jako, że byłem mocno zniecierpliwiony i nie miałem ochoty siedzieć w domu umówiłem się z moimi dwoma kolegami. Pomimo, że wychodząc z mieszkania doskonale wiedziałem w jaki sposób dojść do L. to idąc, w pewnym momencie zorientowałem się, że jestem w nie właściwym miejscu. Zamyśliłem się i zapomniałem skręcić w odpowiednią uliczkę.Byłem strasznie zakręcony.
No nic udaje mi się dotrzeć do L. Tam razem z gospodarzem oraz C. dopalamy jeszcze większą ilość mieszanki. Zaciągam się dziesięć albo nawet piętnaście razy jointem i po tym jestem już całkowicie ujebany. Moje myślenie stało się całkowicie płaskie. Czuje się odmóżdżony. Chciałbym porozmawiać, jednak w głowie mam pustkę.
Mam wrażenie, że do takiego stanu dążą niektóre praktyki medytacji. Być może nawet to jest właśnie świadomość świadka gdyż przestałem się utożsamiać z jakimkolwiek obiektem. Wiem co jest moim umysłem, co jest moim ciałem ale nie jestem tymi rzeczami. To w jaki sposób siebie postrzegam nie jest moim prawdziwym ja. To w jaki sposób inni mnie postrzegają nie jest moim prawdziwym ja.
Jestem straszne porobiony, pieką mnie oczy, chce mi się spać. Kładę się i czuje szczyt wyjebania. Dużym plusem jest to, że nie czuje żadnej dysocjacji. Dalej przypomina to mocne upalenie marihuaną lub upicie alkoholem.
Pojawiała się u mnie ogromna chęć na to żeby napić się piwa i to tak takiej porządnej ilości. Ta myśl dosłownie mnie dręczyła co nigdy mi się nie zdarza. Dosłownie czułem, że AKB48 zrobiło ze mnie alkoholika. Co ciekawe będąc już trzeźwym udało mi się znaleźć w literaturze medycznej informacje, które potwierdziły moje obserwacje.
"Syntetyczny agonista kannabinoidowy, WIN 55-212,2 wyraźnie zwiększa picie alkoholu przez szczury linii preferujących alkohol.W badaniach pośmiertnych wykazano obniżony poziom receptorów CB1 w prążkowiu brzusznym (ventral striatum) osób uzależnionych od alkoholu. Wyniki tych badań potwierdzają obserwacje na zwierzętach, że przewlekłe działanie alkoholu powoduje downregulację receptorów CB1 w mózgu szczurów." źródło: Rola kannabinoidów w działaniu alkoholu, Instytut Psychiatrii i Neurologii, Zakład Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego, Warszawa
Na uwagę zasługuje również dosyć długi czas działania substancji. Maksymalne efekty utrzymują się kilka godzin, chociaż uspokojenie i delikatne upalenie czułem jeszcze następnego dnia. Osobiście ostatnio nie przepadam za kanabinoidami ale jeśli ktoś lubi działanie jwh-210/marihuany to polecam przyjrzeć się tej substancji.
U mnie nie wystąpił efekt czerwonych oczu, aczkolwiek bardzo mocno mnie piekły. Gdy wracałem w nocy do domu pojawiły się u mnie delikatne stany lękowe. Mijanie ludzi było nieprzyjemne. Bałem się ich.
Kolejnego dnia oprócz ospałości nie odnotowałem jakiegoś mocnego obniżenia motywacji. Aczkolwiek czułem, że moja koncentracja oraz intelekt nie były w pełnej formie.
Moja opinia jest jednak bardzo subiektywna bo ostatni jednorazowy kontakt z kanabinoidami miałem 3 miesiące temu, a przed ostatnim pół roku temu. Tak, więc miałem 0 tolerancję.
AKB48 sprawia, że całkowicie przestałem się przejmować jakimikolwiek problemami, bardzo mocno mnie uspokoiło i wywołało sedacje. W jakimś stopniu ten stan przypominał mi działanie benzodiazepin i mojego wyobrażenia opioidów.
Ocena substancji:
Efekty pozytywne:
- Delikatna euforia ( paradoksalnie maleje proporcjonalnie do dawki ).
- Stymulacja oraz brak mocnego upośledzenia motywacji.
- Uspokojenie przypominające medytacje.
Neutralne:
-Wilczy apetyt
-Wszystkie problemy i zmartwienia gdzieś odpływają
Negatywne:
-Uczucie pustki
-Otępienie, trudności z koncentracją.
-Piekące oczy.
-Senność.
Ocena:5/10
Ostrzeżenie!
Substancja jest bardzo nieprzyjemna przy przedawkowaniu. L. podczas pierwszych testów nie posiadał wagi i wypalił szczyptę AKB48. Według jego doniesień doświadczył splątania, lęku, wymiotów oraz drgawkek. Jego stan był na tyle tragiczny, że L. nie poszedł na imprezę, na której obecność planował od kilku tygodni. Wielu osobom wydaje się, że syntetyczne kanabinoidy są równie bezpieczne co marihuana a zażycie zbyt dużej dawki grozi co najwyżej bad tripem.Jest to jednak błędne założenie. Istnieją już doniesienia ze świata medycyny o przypadkach śmierci po przedawkowaniu syntetycznych kanabinoidów! ( Przyczyną zgonów był zawał mięśnia sercowego ). Oczywiście indeks terapeutyczny większości substancji z tej grupy jest wysoki, jednak to nie znaczy, że można do nich podchodzić w całkowicie nieodpowiedzialny sposób.
- 24393 odsłony
Odpowiedzi
Dodaje narazie tak jak sam
Dodaje narazie tak jak sam zaznaczyles, czyli do ´inne´, jak beda dodane tagi zedytuje. Trip report jak zwykle przejrzysty i szczegolowy. :)