pierwszy raz dxm, 450mg.
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
pierwszy raz dxm, 450mg.
podobne
Nazwa substancji : Bromowodorek Dekstrometorfanu (DXM), dawka ok. 450 mg (półtora butalki Acodin'u 300) doustnie ;-).
Set&setting: własne mieszkanie, bez osob towarzyszących, stan ducha spokojny, pozytywnie
nastawiony.
Poziom doświadczenia: Alkohol na początku od impry do impry, pozniej średnio 5x/tydzień
przez rok (tak, uzależnia ;-)) MJ ok. 10 razy w życiu. Czyli doświadczenie zerowe w sferze
dragów (grzeczny chłopiec ? ;-)). Pierwszy raz coś "psycho".
Raport podzielę na trzy części- przed zażyciem, w trakcie działania DXM'u (jak bede w stanie
cokolwiek napisać) oraz już po zejściu. Tak więc zaczynamy:
1.PROLOG
Doświadczenie zerowe, Neuro Groove obczaiłem przypadkiem, przez kumpla... na początku troche
śmieszyły mnie te trip raporty, jednak po przeczytaniu zawsze zostawała ochota na
sprobowanie czegoś nowego... Alcohol już tak nie działa na mnie jak kiedyś, uodporniła się
mózgownica. Akurat nadarzyła się okazja- chata wolna na calusieńkie dwa dni. Zadecydowałem,
zawsze w życiu szukam czegoś nowego, ekscytującego (jeżdże ostro na snowboardzie i zaczynam
na bike'u), jestem pozytywnie nastawiony do wszelkich eksperymentów, więc... czemu nie? :-)
Co nas nie zabije to wzmocni. Przeczytałem wszystkie trip raporty na NG dotyczące DXM, coraz
bardziej mi sie to podoba. Ciekawe, jak bedzie z tym swędzeniem? ;-D Stwierdziłem, że
wszystko idealnie przygotuję. Mam na to jakieś 8h (jest 12.00 am). To ma być pierwszy raz,
tak jak wcześniej z alkoholem, seksem. Lubie mieć wszystko zaplanowane, boje sie tylko żeby
faza mi się nie wymknęła spod kontroli. Dobra, koniec *****, czas działać. Idziemy do
osiedlowej Apteki :-) Jeszcze nie wiem, co kupie, albo Acodin 450 (jest na recepte, ale może
sie uda :->) albo Tussal (niby bez recepty). Ok, równo 12.10- wymarsz. Wish me luck ;)
2.Przygotowania.
12.40-Wrociłem. Najpierw był sklep, mineralka 1,5L, sok grejpfrutowy i wafelki familijne :-D
To bedzie na "zagryche" ;-). Dobra, czas na apteke. Baba mowi, że nie ma Acodinu 450, tylko
300... No to dwa opakowania prosze :-> Stwierdziłem, że 300 może być mało, a ja mam ochote
dzisiaj na większy odlot (450mg będzie ok, waże 74kg i mam bardzo szybki metabolizm). Nie prosiła o recepte, wiec laaajt. Zaczynam układać
playliste na faze. Kocham techno (ale nie mam 6h dobrych kawałków), wiec bedzie jeszcze
trance, chillout i house. Przeniose kompa do pokoju, podłącze do wieży. I teraz rozkmina. Co
chce osiągnąć? Chce zobaczyć jedną dziewczyne na fazie...Ide po zdjęcie do pokoju, wszystko
co może mi się z nią kojarzyć (może zadziała?) stawiam w widocznym miejscu. Drugi cel?
Usłyszeć granie na gitarze, moje własne. Bedzie sie muza z pudła rezonansowego wylewać ??
;-D. Gitara już stoi przy łóżku. Chce spojrzeć na ten świat oczami Boga (w którego nie
wierze, ale innego porownania nie mam). Przeżyć jakieś mega uniesienie, zajrzeć wgłąb
siebie, poznać na nowo. Zobaczymy jak bedzie. Teraz tylko czekam do 20.00, o tej godzinie
chce rozpocząć. Akurat zacznie sie robić ciemno, zapowiadają burzę... KOCHAM powierze przed
burzą, i deszcz stukający w okno... Jeszcze tylko telefon, tuż pod ręką. Umowiłem sie z
qmplem, że jakby coś było nie tak, puszcze sygnała/zadzwonie (podobno nie da sie gadać-
bełkot) a on wzywa 999 ratunkowe. Ale to w sytuacji extremalnej do której NIE DOJDZIE
(optymistą jestem). Lepiej być ubezpieczonym...
Jeszcze tylko wizualizację... wpatrzę sie w monitor przy muzie i zapuszcze wizualizacje w
winampie- to wszystko żeby uzyskać jak najlepszą faze dziś w nocy. Podkreślam to, że nigdy
nie brałem niczego mocniejszego wiec nie wiem, czy to poskutkuje, ale często jeśli myślisz o
czymś intensywnie przed snem, może się objawić. A jazda na DXM jest niczym sen, prawda ?
3.Dobra, jedziemy z tym koksem.
19.10 Atmosfera wszechogarniającego podniecenia, serce mocniej bije. To będzie COŚ :-)
Jestem mega wypoczęty, spałem w dzień, mam zajawke na tego tripa i wogóle wszystko
pozytywnie idzie. Już dłużej nie czekam, atmosfera idealna (nie za ciemno, zachod słońca i
chmury burzowe :D). Zaraz bedzie grzmiało...
19.15 Zaczynam łyczkami z pierwszej butelki- łyczek, drugi --- sok, zagrycha. Nie takie złe
:-). Drugą wypije miareczką, żeby mniej wiecej została połowa (dokupie jeszcze jedną i bede
miał 450mg DXM na next tripa, jak sie spodoba :-)). 2 min przerwy i nastepna dawka. Czekam
na pierwsze efekty, winamp z wizualizacją zapuszczony, leca moje ulubione kawałki.
19.19 poszła pierwsza buteleczka. Narazie nie czuje nic odmiennego :-)
19.21 Zaczyna sie. Szybko działa, może za szybko wziąłem dawki... Dobra, jedziemy dalej.
Szum w głowie, lekkie zaburzenia wzrokowe... Fajnie, jak po alc. ale bardziej lightowo. 20ml
z następnej butelki połknąłem własnie. Ide troche pochodzić, przyspiesze metabolizm. Dodam,
że łykam Acodin na pusty żołądek.
19.24 Ściana jakby lekko zafalowała jak szedłem w przedpokoju ;D Zaczyna sie burza... Jest
(i bedzie) bosko!
19.26 Winamp jakby sam sciszał muzyke :D Ale jazda, sprawdzam czy to nie program, nie- to
faza :-) Ide jeszcze pochodzić.
19.30 Serce przyspieszyło bicie. Lekko ręce się trzęsą , nie trafiam w klawisze. Bardzo
pozytywnie narazie. Ostatnie 20ml zostało do wypicia. Leje jak z cebra, burza uderzyła.
Miodzio :D
19.38 Wypiłem ostatnia dawke, literki na ekranie monitora sa lekko niewyraźne, ale po
wpatrzeniu jest OK.
19.41 Taka ciekawostka- puls ok 120 na minute :-)
19.50 Nic sie nie nasila... czekam. Jescze bardiej szumi w uszach. Tęcza za oknem :D Szybko
burza przeszła.
19.55 Ide sie przejść.
20.10 No, zaczeło sie :D PAŁA SWĘDZI !! JAK TO SWEDZI JA PIER**** !! Drapanie sie jest miłe,
taka ulga... Muzyka nabrała zupełnie innego wymiaru, tak jakby szła z jednego kierunku i tuż
przede mną zaczynała mnie otaczać :-). Czuje wszechogarniające ciepło, najwiecej w klatce
piersiowej. Grawitacja zmieniona taka, wogole ruchy moje szybkie są. Proboje sie nie
drapać.... heee :-) Ej, ale jak sie nie drapiesz to mija powolutku. Ide sie obejrzeć w
lustrze. Wygladam ok, coraaz bardziej wchodzi ten DXM. Czuje go w całym ciele. Ważne że tak
bardzo nie swedzi. Efekty narazie jak w stanie mocnegho najebania, ale bez negatywnych
skutkow tzn czuje sie extra, ale koordynacja ruchowa zawodzi.
20.15 Wydawało mi sie ze mineło ok 10 minut, a to tylko 2 :-) Chyba sie naprawde zaczyna,
podoba mi sie to, Uśmiecham sie. Ledwo pisze na klawiszach. Dyktafon by sie przydał. Nie mam
mikrofonu, nie nagram. Nie bede wiecej nic jadł, no bo czułem troche żołądek (wafelki
familijne;... trzeba było zjeść coś bardziej konkretnego). Nie mam nudności, tylko... no jak
po 0,75 litra wina na hejnał. Takie dziwne uczucie w żołądku. Zaburzenia czasu maksymalne :D
Siedzisz przed kompem, piszesz i piszesz... zawiesisz na czymś wzrok - myślisz że minęło na
bank 10 min... a tu np. nawet nie minuta :-)
20.16 oo zaczyna bardziej swedziec. Tak na maxa. Sproboje to zdusic myslami, przejde sie
wypije soczek... ciepło mi tak na maksa. Leci teraz Fluke- Zion- Matrixowe klimaty. Jest
naprawde BARDZO przyjemnie!! Taki wypasiony chillout. Słysze w fluke'u jakby szlifierke
kątową :-) Ej chyba znalazłem, sposob na swedzenie. Poprostu łapy przy klawiaturze i staramy
sie coś sensownego napisać. Wychodzi to długo, zajmuje ręce i odrywa uwage od swędzenia i
drapania :) Niezła rozkmina. Lekko przytłumione dzwiwki do mnie docierają, jakby zza okna.
Ej, ale to swedzenie jest ... takie lekko przyjemne.. narazie
(20.20). Może to dopiero
poczatek? Dam rade, ide sobie pochodzić zobaczyć jak z gravitacją jest (siedze na podłodze
przy cały czas kompie, nie ruszam sie a faza coraz mocniej wchodzi).
20.22 zmieniona grawitacja, coś niesamowitego... czuje sie lżejszy o 20 kg !! jeszcze kontaktuje na
maxa, jest super naprawde. przyjemne odczucia, lekkie swędzenie ale jak sie nie podrapiesz,
i nie myślisz o tym, zajmiesz ręce czymś (klawiaturą np) to wszystko idzie jak z płatka.
Nigdy czegoś takiego nie doświadcztyłem. Jeszcze potrafie pisać nie patrząc na klawisze (a
po alc sie tak nie da ;P). Coraz bardziej swedzi :-/. Najważniejsze to nie podrapać
sie, cały czas pisząc na klawiatuzre cokolwiek. cokolwiek. nie wiem, przejde sie i opisze co
mi sie działo to akurat zajmie troche czasu i ręęce.
20.25 Ano, byłem sobie na balkonie, faza coraz mocniejsza wchodzi, najważniejsze to sie nie
drapać, to wtedy nie swedzi!! naprawde. Jak sie podrapiesz to bardziej swedzi. Zrobiłem 20
pompek a to tak jakby nic,... zero. Ziemia tak jakby "odbijała" mnie od podłogi :-D Ja tylko
uginałem ręce, a ona za mnie częściowo prostowała. "Ta oo muzyka sie zacieła Czasoprzestrzeń
sie zagina a to dopiero 20.30 jest... super :D" (w cudzysłowiu, zostawiam ten "bełkocik" jak
przykład tego co czujesz na fazie kiedy prawie całkiem tracisz kontakt z rzeczywistością)
Może pogram na gitarce ? :D Brak efektów grania na gitarze, tyle że nie moge trafić w
odpowiednie progi... Daje sobie spokoj.
ODTĄD CZYTACIE BARDZIEJ BEŁKOCIK NIŻ RAPORT,
NIECIERPLIWYCH ODSYŁAM OD RAZU DO CZĘŚCI "JUŻ PO" :-)
"Jest bardzo przyhjemnie, rano odłowie z gtego textu jakieś fajniejsze wspomnienia, i
prześle do hyperreal. Ubralem bluze, przeszedl;em sie po pokojach... na balkon.. ja
pierole,. jest tak ciepło,. przyjemnie poprostu super.
a godzina ? 20.37 zaczynam bełkotać i gadać do siebie, że" (w tym momencie zazdwonił telefon
:->)
"20.41 dzwoniła babcia.. tak mi sie wydawało... ciekawe czy to real czy sen. Wogolejaka
faza,,, NIGDY CZEGOŚ TAKIEGO NIE PRZEŻYŁEM. HAHA ciekawe czy n aprawde dzwoniła...
rozmawiałem z nią... jest mega.. haluny się zaczynają. coś niesamowitego. staram sie pisać
jak najwiecej, Rece chodzą po klawiaturze jak pająki. zaraz jakaś muza wejdzie... to
najbardzuiej neiziemskie odczucia jakie znam...
alko0hol o to9 lipa.
21.20 ide sprawdzić grawitacje... coś niesamowitego.. jak w tym filmie
odmienne stany świadomości... jest pieknie tak przyjemnie tak bosko, nic nie swędie..... ide
sobir pochodzić. jest godzina 20.44 DXM mnie poprowadzi. Chuilloutowa muzyka wylewa sie z
głośnika... nie panuje nad sobą...20.57 ale naćpany... jest super... widziłem telefon.
muzyka ma 4 wtmiary"
(to też taki "bełkocik", ale sprobojcie sie w niego troche wczuć... że niby tak wszystko
wiruje, zmienia sie, coraz szybciej i szybciej :-))
21.34 ja pier**** załamanie czasoprzestrzeni nic nie da sie realnie ocenić wsystko jest
wsystkim. Chce żeby tu się zrobióo ciemno. pisze na faziel, zmiany grawitacji, etyki, czuje
tripa. żadnych skutków ubocznych. i na dodatek pisze po klaiaturze.
21.46 widze sie bie w jakimś świetle ide poszukać światła.zapaliłem śqwieczke i moge
normalnie mówić ale nie jetem pewien czy rozmawiałem dzisiaj z bab cuą już nadchodzą
haluny... jest nieziemsko.... zaraz zapuszcze trans.... jet super nie ma porównania do
innych używek może pojawi sie jakiś zqwid czyu ne> czekam.
Chodze po caly mdomu, kminie.... enytume.. mała dawla była snopwboard...już niw swędzi
22.41 NIE WIEM CO SIE DZIEJE, JAKBY SIĘ WSYSTKO skończyłło... ciekawe co jest halunem, a co
nie jest... dobra legne i slucham muzy,
23.40 chyba faza cała zeszła... pierońsko szybki metabolizm. skąd się wzięła świeczka w
szklance ? :) ide spać :) dobranoc
00.18 Obudziłem sie... czuje jakbym spał kilka godzin, choć cały czas myślałem, nad tym jak
było, co widziałem, żeby wszystko zapamiętać. Teraz (1.23) siedze na kompie, kończe pisać
Trip raport. Musze poprawić wszystkie literówki, po tym DXM średnio w klawisze sie trafiało
:-)
4. Już "PO".
9.50 No, siedze już spokojnie przy kompie, zero omamów słuchowo wzrokowych, moge pisać. Co
najbardziej mnie "uderzyło" w działaniu DXM'u ? Wymienie kilka przykładów:
Zapalałem świece zapachową, biore pudełko, wyjmuje zapałke... zapalam... powinno być raczej
zaaaapaaaaalaaaam. To było zwolnienie jak w matrixie, bez kitu widziałem jak przechodzi
powolutku siarka, jak pierwsza iskierka się pojawia, pozniej zapłon i już sie pali. Dobra,
zapaliłem świeczke i SPECJALNIE odwrociłem sie z zapałką, żeby świeca nie zgasła,
dmuchnąłem... odwracam sie, świeczka zdmuchnięta :-) Niezłe :-) Zapaliłem jeszcze raz, już
bez żadnych efektów.
Duży pokoj. Stoje i słysze jakby WOKOŁO mnie było kilka psów. Słysze szczekanie wydobywające
się z pod kaloryfera, z za kanapy... taki surround, ale przyjemny, bez schizów. Sprawdzam
to, ide na balkon. Słysze je. Widze. Są osiem pięter niżej, ze 100m od bloku, koło
śmietnika. Niezły patent, szpiedzy powinni tego używać.
Ile razy wychodziłem na balkon, tyle razy linka ze spinaczami się obracała tak mega szybko.
Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to że jej NIE POTRĄCAŁEM (wiatr odpada). :-)
Jak chodzi o balkon, to jeszcze fajny efekt jak sie trzymałem barierki, tak się lekko
chwiała i oddalała... I straszny schiz mnie złapał, co bedzie jak nagle zechce skoczyć, a
nie bede nad sobą panował ? To jest 8 piętro... Zszedłem z balkonu :-)
A teraz najlepszy halun. Taka rozkmina siedze na łóżku, i sie zastanawiam (już baaardzo
mocno odleciałem) co by było gdyby DXM powodował halun, że jestem u siebie w pokoju, a tak
naprawde siedze np. na boisku tylko w bokserkach (uznałem ten ubiór na domowego tripa za
najodpowiedniejszy) a wokoł mnie stado dresów... Albo wyszedłem na dworzec główny i właśnie
policja mnie zgarnia... albo że już jest rano, wszyscy wrocili i mnie widzą takiego naćpanego.
Nawet siedząc na łóżku poczułem dziwny zimny wiatr (jak na boisku) i wilgoć taką
otaczającą... Czułem, jakbym naprawde był na dole. Wtedy lekki strach, ide do drzwi
sprawdzam zamki... wszystko ok, chyba jestem u siebie.
Do tej pory zastanawiam sie, czy w nocy rzeczywiście dzwoniła babcia :-) Wydawało mi sie, że
jestem w stanie cokolwiek powiedzieć, pogadać z kimś na tej fazie. Miałem racje, WYDAWAŁO mi
sie :-) Takie głupoty mowiłem... prawie nie pamietam tej rozmowy, wiem tylko że straszne
głupoty gadałem, nie wiedziałem co ona do mnie mowi, taki brak kontaktu. A jak się
rozłączyła sprawdziłem czy telefon jest włączony. Był. Ta rozmowa jednak coś mi nie pasuje,
było w niej coś "nie z tej ziemi". Halun czy real? Zawsze moge powiedzieć, że byłem bardzo
mocno po alc. i nie mogłem rozmawiać... Ale motyw dobry :-) Jak sie dowiem czy to był real,
napisze w komentarzach.
Zakończenie... Co tu napisać, chyba wszystko ująłem w trip raporcie. DXM daje niesamowite
uczucie bycia w innym świecie, rządzącego się swoimi prawami. Cały czas czujesz, jakbyś był
tylko lekko przyczepioną duszą kontrolującą ciało. Wrażenia jak najbardziej pozytywne,
powtarzam tripa za jakieś 2 tygodnie (zostało 0.5 butelki Acodinu, dokupie jeszcze jedną).
Jak narazie (10.21) zero skutków ubocznych, pewnie już nic nie będzie. Nie wiem tylko
dlaczego faza zeszła dość szybko, ale podkreślam --> BYŁO WARTO.
- 15980 odsłon