ch3-ch-...
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
ch3-ch-...
podobne
Waga: 50kg (mało jak na mój wiek :| )
Wiek: 18 lat
Cała akcja miała miejsce nad Jeziorem, nie zdradzam dokładnego miejsca ze
względu na moje bezpieczeństwo i wogóle takie tam, chcę zachować anonimowość
miejsca akcji :-) .
Byliśmy sobie ze znajomymi na biwaku, no i ogólnie atmosfera taka jak
trzeba, wszyscy dobrze się bawia było nas tam sporo (ok 20 osób), anyway...
Benzydaminy postanowilismy spróbować we dwóch ja i mój znajomy Arq. Do
całego ceremoniału przystapiliśmy ok. godziny 17. Całym
chemio-technologo-producentem byłem ja. Po zebraniu dostatecznej ilości
informacji na temat benzydaminy, dodam że owiele większej niż jest osiągalna
na hyperrealu,
a jest tam tego naprawdę mało np. nie ma nic o tym że benzydamina ma czas
działania na psychikę podana nie w ten sposób jak jest zalecana nawet do 36
godzin, ale to nie jest już częścią tripreportu. Wbrew pozorom jest
bezpieczna, a nawet bardzo, co nie znaczy że propaguję tu zażywanie płynu do
cipy :-] [bezpieczna - to oczywiscie pojecie wzgledne, kwestia jest jak zwykle dawka i czestotliwosc zazywania, jak dotad brak naukowych badan nad szkodliwoscia tej substancji - przyp. neurogroove]
No ale wróćmy do tematu dokonałem ekstrakcji po jednej saszetce na głowę
metodą nasycania, no i powstały produkt tak jak został w chusteczce
połkneliśmy po uprzednim oderwaniu suchej, niepotrzebnej części chusteczki
ofkoz, zeby tutaj ktoś nie pomyślał że zjedliśmy całą chusteczkę :).
Na efekty przyszło nam czekać naprawdę długo, znajomy zaczął coś odczuwać
wcześniej czyli po ok. 2 godzinach ale to pewnie za sprawą tego że upajał
sie browarem :-) Mi zaczęło się wkręcać po 3 godzinach, zmienił się sposób w
jaki odbierałem rzeczywistość, wszystkie elementy świata fizycznego
zostawiały za sobą przezroczyste smugi, w pierwszym stadium mało zauważalne,
ale może dlatego że nie zwracałem na nie uwagi, później to już nie dało się
ich nie zauważyć :-), były wszędzie.
Pierwsza akcja miała miejsce gdy siedzimy sobie w domku kilka osób m. in.
ten drugi koleś co jadł ze mną, zacząłem przyglądać się boazeriom pod stołem
no i tutaj ku mojemu zdziwieniu zaczęła sie jazda na początku zobaczyłem
ciemne plamki, potem przeobraziły się one w malutkie ludziki które się ze
sobą biły, biegały w miejscu, robiły fikołki etc. bardzo dziwne I NIE ZNIKAŁY
JAK ODWRACAŁEM OD NICH WZROK. Były tam po prostu były. Znajomy stwierdził że
ma niesamowitego zooma, nie wiem o co mu chodziło, zostawmy więc jego :-)
Kumpela rzuciła że wychodzimy na miasteczko, a więc poszliśmy, podczas drogi
widziałem te światełka które widzieli wszyscy po benzo, w/g mnie przyczyna
lezy w powidokach, wszystko na co patrzyłem po odwróceniu wzroku zostawało
jeszcze przez chwilę przed oczami i mixowało się z aktualnym obrazem
następnie uciekało zawsze w przeciwnym kierunku od poprzedniego ruchu
gałkami rozmazując się, stąd spadające światełka, ponadto przy wzmożonym
ruszaniu głową swiatła zamieniały sie w długie linie co mogło przypominać
iskrry przeskakujące pomiędzy latarniami i przedmiotami ja widziałem takie
iskry na powierzchni wody, poza tym widziałem przezroczyste smugi za
wszystkim co wykonywało ruchy tzn. kiedy patrzyłem się na to nieruchomo, to
chyba dlatego pojawiła się u mnie mania machania wszystkim czym mogłem czyli
rękami, butelka, widelecem, łyżka dosłownie wszystkim, przez cały czas
miałem szeroki uśmiech na twarzy. Podczas naszej drogi do baru moją uwagę
przykuła blacha falista którą obity był jeden ze sklepików (dodam że było
już totalnie ciemno). Na tej blasze odbijało sie jakieś światło, gdy się
schylałem ta gruba linia światła podążała za moim wzrokiem w dół, potem
stopnioo zaczęła zmieniać kolory, aż do momentu gdy stała się czerwona,
następnie światło rozproszyło się w małe kropki i z tych kropek ułożył mi
się kawałek jakiegoś wzoru chemicznego zapamiętałem tylko " CH3-CH-" wiem że
widziałem cały wzór ale nie pamiętam go, był dla mnie całkowicie obcy.
Później do baru dopszliśmy już normalnie tzn. ja nie miałem żadnych przygód,
oczywiście poza powidokami, smugami i ataksją :-)
Po prowrocie do domku stwierdziłem konieczność pójścia do toalety, która
była drewnianym kibelkiem na zewnątrz budynku, poszedłem tam zrobiłem co
trzeba i nagle akcja że ktoś podbiegł do klopa i się nie odzywa, ja kurwa z
sercem w gardle wyglądam nikogo nie ma, a słysze że coś łazi... hmm..
patrze a ja zaczepiłem ramieniem o reklamówkę która wisiała w klopie (był w
niej papier toaletowy). Roześmiałem się, to był jedyny halun słuchowy, nie
miałem też zmienionej słyszalności tak jak to pisali inni, wszystko
słyszałem normalnie a nie industrialnie.
Zasnąć wcale nie było trudno, byłem zmęczony, i po 2-óch browarkach :-).
Obudziłem się inny niż zwykle, i takie poczucie inności pozostało mi do
wczoraj tzn od soboty do wtorku. Polegało to na złym samopoczuciu
psychicznym, nie potrafię tego opisać. Nie bolał mnie brzuch, nie było mi
niedobrze czy coś , fizycznie czułem się świetnie.
Reasumując: Benzydamina jest bardzo tania (ja płaciłem 2.50 za taszę) i
wywołuje specyficzne efekty zarówno psychiczne jak i video, rzadko spotykane
przy innych środkach, lub nawet nieosiągalne innymi specyfikami choć nie
wiem na pewno, nie próbowałem LSD, grzybów, wogóle innych halucynogenów z
racji tego że nie lubię jakichkolwiek zjazdów które często po nich są.
Benzydamina miała nie wywołać u mnie zjazdu niestety się przeliczyłem... i
zaliczyłem psychicznego doła, który zmian trwałych na psyche i tak nie
wywołał (na szczęście), to wiem napewno. Polecam choć raz w życiu spróbować
Benzydaminy, nawet jako experyment, napewno sie nie zawiedziesz.
Pozdrawiam wszystkich neuro-maniaków i jeśli macie jakieś pytania to
komentarze mile wiedziane. :)
MiłoMiByło:ReactoR.
- 8335 odsłon