kosmodrom po tussi
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
kosmodrom po tussi
podobne
Pewnego dnia , czyli dzisiaj, koleżanka zaproponowala mi lykniecie
tabletek na kaszel o nazwie Tussipect , ktory zawiera efedryne. Akurat
jestem przeziebiona i mam okrutniszczy kaszel, wiec dobrze sie
zlozylo. Zaplacilam za nie dokladnie 4,02 zl- kupilam w aptece ;] . O
godzinie 17:30 zjawilam sie u kumpeli wraz z tussi . Po lyknieciu 5
tabletek na glowe (popijalysmy kawa oczywiscie) czekalysmy na faze ;P
. Po okolo 5 minutach od zazycia podeszlam do lustra i wtedy sie zdeka
przerazilam swoimi oczkami , bo teczowek prawie nie bylo widac. Czyli
moje oczy byly jak po fecie :> . Z ekipa ustawilysmy sie o godz. 18
pod żabką (sklep);] . Nasza droga byla dosc szybka i wiem ,ze jush
inaczej sie wtedy czulysmy . Charakterystyczne mrowienie oraz lekkie
drgawki ,,dopadly" nas po dotarciu na miejsce . Czulam sie jak na
speedzie , ona zreszta tesh .Wciaz chodzilam w ta i z powrotem jak
nastukana ;] . Nie moglysmy wysiedziec na miejscu, przechodzily przez
nas co jakis czas ciarki , bylo zimno . Jednak bylo nam malo i
lyknelysmy jeszcze po jednej tabletce . Dodam ,iz ja waze ok. 55 kg ,
a kumpela cos kolo 60, wiec dawka byla w sam raz .
W zwiazku z tym ,ze za kilka dni planujemy zazyc bielunia ,
postanowilysmy udac sie w miejsce gdzie on sobie rosnie :) - czyli na
klatce w bloku jej coolezanki . Bylo to dosc daleko lecz bardzo
chcialo nam sie chodzic. Po zerwaniu lisci udalysmy sie do chlopaka
mojej kumpeli . W drodze nie wiedzialam co sie ze mna dzieje i
strasznie kaszlalam , mimo iz owe tabletki mialy mi pomoc w zwalczeniu
kaszlu ... ;) . Idac ja spogladalam na ciemne niebo ,a kumpela mowila
ze znow ma ciarki ... W pewnym momencie zaczelam biec sobie po
chodniku , a potem wbieglam na ulice . Dopiero gdy kolezanka zawolala
mnie i zaczela sie brechtac , zatrzymalam sie . Przez caly ten czas
towarzyszyly nam lekkie zawroty glowy . Pod zabka zaczelo mi sie na
przemian robic zimno i goraco , jej zreszta tesh . Nasze wczesniejsze
objawy fazy rowniez ciagle nam towarzyszyly . Nie mogac usiedziec w
miejscu wreszcie udalismy sie do kumpla , zachodzac po mojego
chlopaka. Bylo mi coraz bardziej goraco .Nie mowiac jush o moich
wystrzelonych oczach , heh :D . U kumpla spalilismy ciacho i
rozsiedlismy sie w kuchni . Rak i nog praktycznie nie czulam , byly mi
niepotrzebne , a na poczatku przeciez byly takie ciezkie. Mialam
straszna faze , patrylam sie przez dluzsza chwile na jakis punkt ,
albo na jakis notes i nie moglam od niego oderwac wzroku :P .
Kolezanka w tym samym czasie ciagle cos nawijala , nie mogla przestac
gadac oraz mowila ,ze ma kosmodroma i kreci jej sie we lbie . Idac do
lazienki zauwazylam ,ze ide bardo wolno i dosc smiesznie ;] , poniewaz
moje kroki byly bardzo male . Wszystko wykonywalam w spowolnionym
tempie . Potem ogladalismy telewizje , bodajze bar i jakis film ,ale
prawie w ogole nie czailysmy o czym oni w tej telewizji rozmawiaja .
Ona w dodatku nie widziala literek ,zamazywaly jej sie ;) . Byla jush
prawie 21 kiedy dzwonilam do mamy i prosilam ja czy moge zostac u
kumpla jeszcze godzine. Pamietam ,ze mowilam bardzo wolno i prawie
wcale jej nie slyszalam ;/ . Na szczescie pozwolila mi zostac :) .
Lezac na kanapie dalej wkminialysmy sie w otaczajacy nas swiat ;] .
Gdy chlopaki zeszli na dol na fajke , zerwalam sie z lozka i
zaproponowalam kumpeli zazycie kolejnego tabsa , czyli jush 7 .
Zgodzila sie . Tabletke popilysmy tym razem zwykla woda . W tym
momencie jush myslalam ,ze przesadzilam z ta iloscia , bo serce
zaczelo mi bic jak oszalale ! Mialam chwilowe schizy zwiazane z moim
sercem po czym uspokoilam sie gapiac sie ciagle w lustro . W ogole
musze przyznac ,ze te tabletki bardzo uspokajaja... Wqrwial mnie
jedynie moj kaszel i zajebiaszczy bol gardla . Mialam wrazenie ,ze
tusz skleja mi rzesy dolne z gornymi ,wiec poszlam go szybko zmyc
troche sie chwiejac .Kolezanka skarzyla sie na bol brzucha,
,,skrecanie" w brzuchu. Wracalam do domu w zolwim tempie czujac nadal
dzialanie efedryny. Usiadlam przed kompem i doslownie odlecialam ;) .
Pisanie na klawiaturze sprawialo mi wiele trudnosci , ale dalo sie to
opanowac . Teraz jest godz. 23 ,a mi nadal jest goraco ,mam
wystrzelone oczy i co gorsza nie chce mi sie spac ;/ . Choc wiem ,ze
jak zasne to bede miala ``kolorowe sny`` =) . Ruchy powoli wracaja do
normy , choc troche przez to pisanie zdretwialy mi rece :| . Gardlo
nadal boli i eh kurfa ten kaszel jest najgorszy ;( . Przez cala ta
faze nie odczuwalysmy w ogole glodu , do tej pory ``modle sie`` nad
swoimi kanapkami. Nie moge doczekac sie fazy po bieluniu , ktora tesh
opisze :] . Poza tym bardzo polecam tussi , ale nie na balety ,bo
mozna nie panowac nad swoimi ruchami i tanczyc jak 60-tka . W
przyszlosci napewno powtorzymy faze z tussi :D ...
- 8222 odsłony