niepozorna siła alprazolamu
detale
raporty unknown
- Jak zostać G-łupawym B-ambrem L-unatycznym (krótki poradnik)
- Zoologiczno spirytualny trip na benzydaminie
- Do czego służy otwieracz???
- Podróż barką
- DXM - moja miłość skończyła się tragedią.
- To chyba Bóg...
- DOI - SROI (Pyndolowe Stany Po Umyciu Pach)
- Tramal wciąga.. 500mg
- Jak się nie nudzić, czyli DXMowe wagary.
- Tramadol test trip
niepozorna siła alprazolamu
podobne
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Alprazolamie od razu zacząłem kombinować w
jaki sposób zdobyć receptę. Zapisałem się do przychodni u mnie na uczelni i
wyciągnąłem karte do lekarza rodzinnego. Na pytanie "co panu dolega?"
odpowiedziałem, że nie mogę spać. Babka zapytała czy brałem wcześniej coś na
bezsenność, powiedziałem, że Afobam, a ponadto wykazałem się fachową wiedzą
mówiąc ile to kosztuje, co zawiera i ile jest tabletek w jednym opakowaniu.
Najpierw zostałem pouczony, że to lek przeciwlękowy, a nie na bezsenność, no
ale w końcu otrzymałem recepte, którą po kilku minutach zrealizowałem i
zostałem szczęśliwym posiadaczem psychotropa. Eksperymentowałem sobie jakiś
czas z normalnymi dawkami (do 1mg) i zawiedziony stwierdziłem, że to lek dla
zwykłych ludzi i nie daje fazy. Może za mało?
Parę dni później około godziny 14, połknąłem 6 tabletek Afobamu, co daje
3mg. Dużo, zwłaszcza, że wcześniej połknąłem najwięcej dwie tablety i ważę 60
kg. Posiedziałem chwile w domu, a następnie wyszedłem. Na przystanku poczułem
pierwsze efekty, a jadąc autobusem wiedziałem już, że weszło. Ogólne
zmulenie, wszystkie problemy wydają się odległe, ale nie znikają, ciągle są
tylko ty o nich po prostu nie myślisz. Po kwasie twój mózg jest kilkupasmową
autostradą po której jeździ mnóstwo myśli naraz, a po Alprazolamie masz w
głowie leśną ścieżkę, gdzie od czasu do czasu pojawia się rower. Wszystko
wokoło pozytywne, absolutnie nic nie robi na tobie wrażenia, kojarzysz z
pewnym opóźnieniem tzn. najpierw odbierasz coś za pomocą zmysłów, a później
dopiero dowiadujesz się o swoim stosunku emocjonalnym do tej rzeczy. Ogólny
spokój i wyciszenie, czujesz się troche jak roślina, możesz bez przerwy
siedzieć i gapić się w jeden punkt. Wzrok troche jak po trawie, wszystko
jest mniejsze i dalsze, przestrzenne. Wydaje się, że faza jest bardzo lajtowa,
prawie niezauważalna, ale to tylko pozory.
OK, więc jadę sobie tym autobusem, jest fajnie, wysiadam i idę do
hipermarketu na zakupy, przechodzę przez ulice, samochód, który skręcał w
prawo zatrzymał się gwałtownie przede mną, ale na mnie nie zrobiło to
najmniejszego wrażenia, nawet nie drgnąłem i poszedłem dalej, zupełnie
znieczulony, nic nie myśląc.
Wchodzę do środka, patrzę na zegarek, później na rozkład i obliczam, że
powinienem być z powrotem na przystanku za jakieś 40 minut. Chodzę sobie po
sklepie, oglądanie produktów na połkach sprawia mi ogromną przyjemność. W
końcu stwierdzam, że już czas wychodzić, bo za chwilę ucieknie mi autobus,
spoglądam na zegarek.... niemozliwe, minęły już 2 godziny. No ładnie, wracam
szybko do domu, czuję duże zmęczenie, strasznie chce mi się spać i szczypią
mnie oczy.
Budzę sie wieczorem i myślę sobie, że miałem beznadziejny sen, ale.... w
jaki sposób znalazłem się w łóżku i dlaczego jest już godzina 20 ? Wchodzę
do kuchni, patrze na stól.... o w morde !!! To wcale nie był sen.
Teraz powiem co mi się nie śniło, tylko okazało się rzeczywistością.
Wsiadłem w autobus, ktory jechał zupełnie w inną stronę(myślałem wtedy, że
jedzie tam gdzie trzeba), później poszedłem do sklepu zielarskiego i
kupilem 2 ziołowe herbatki i kadzidełko (to zupelnie nie w moim stylu!).
Nastepnie znowu złapałem transport, tym razem dobry i wrociłem. Chwiejąc się
jak pijany wszedłem do domu i położyłem się spać. Kiedy się obudziłem byłem
pewny, że to sen, dopóki nie znalazłem tych rzeczy w kuchni na stole.
Najlepsze jest to, że nie zdawałem sobie w ogóle sprawy z tego co robię,
miałem wówczas zupełnie czystą swiadomość (a może wcale jej wtedy nie
miałem) i poczucie trzeźwości, zakupy w sklepie zielarskim uważałem za
absolutnie normalne. Nie mam pojęcia co mną kierowało i dlaczego zakupiłem
akurat takie produkty, późiej przypomniało mi się nawet, że wdałem się z
ekspedientką w fachową dyskusję na temat kadzidełek, o których tak naprawdw
nie wiem nic! Całe zdarzenie pozostaje dla mnie czymś bardzo dziwnym - to
tak, jakby ktoś inny mną kierował, a ja nie zdawałbym sobie z tego
sprawy. Heh, może tak rzeczywiście jest w życiu i my o tym nie wiemy?
Alprazolam działa bardzo niepozornie, człowiek prawie w ogóle nie czuje, że
jest odurzony, dlatego łatwo przedawkować, albo obudzić się na ławce w parku
kilka dni później. Jeźeli ktoś chciałby po prostu wyrwać sobie jeden dzień
z życiorysu to polecam. Nie jest to drag dzięki któremu możemy się czegoś
nauczyć, nie sądzę żeby był dobry na imprezy, chociaż można spróbować
połączyć Afobam z kawą, żeby nie chciało się spać. Kiedyś jeszcze spróbuję
połknąć kilka tablet i przypalić, jeżeli to napiszę trip report.
- 33109 odsłon