rozszerzona rzeczywistość po zolpidemie.
detale
Oczekiwania: halucynacje, odlot w inną rzeczywistość
raporty movinon
rozszerzona rzeczywistość po zolpidemie.
podobne
Na samym wstępie chciałbym powiedzieć, że jestem ogromnym fanem substancji, które pozwalają na zmianę percepcji, na zwykłe oderwanie od rzeczywistości. Swego czasu, brałem dużo DXM'u, który zaspokajał me potrzeby, ale musiałem go rzucić, ze względu na ogromną ilość zażywanych tabletek (wątrobę mam w porządku ;]).
Mam problemy, jeśli chodzi o zasypianie. Próbowałem wielu środków, poczynając od tych naturalnych (tzn. ziółka, melatonina itp), aż po leki na receptę (trittico, diphergan [tak, dostałem go na sen] i alprox). Wczoraj byłem u lekarza rodzinnego, który zdecydował, że przepisze mi ApoZolpin w dawce 10mg. Jeśli mam być szczery, nie wiedziałem, czym jest zolpidem. Zrobiłem to, co zwykle, czyli wpisałem nazwę handlową w internecie i w końcu trafiłem na wątek na hyperreal'u. Po kilkunastu przeczytanych stronach stwierdziłem, że lek ten ma ogromny potencjał, aby zaspokoić me fantazje, których od prawie trzech lat nie doświadczyłem.
O godzinie 21:30, wziąłem pierwszą tabletkę, czyli 10 mg. Po około 10-15 minutach, zacząłem chodzić, jakbym wypił kilka piw, ale nie byłem jeszcze senny. Odczekałem łącznie 30 minut i zażyłem drugą tabletkę. Tutaj przyznam, że popełniłem błąd, bo doszło do mnie, że zolpidem zaczyna działać dopiero po określonym czasie. Po drugiej tabletce nic szczególnego mi się nie stało, także wziąłem trzecią, ostatnią tabletkę.
Nie minęło wiele czasu, a wszystko, co widziałem, wydawało się żywsze niż na co dzień. Z dumą i szczęściem podziwiałem rzeczy, które mnie otaczają. Najprawdopodobniej jestem w niewielkim procencie osób, na których zolpidem wywołał działanie euforyczne (ale wszystko do czasu). Gdy zamykałem oczy, przenosiłem się do wielu miejsc, niektórych okropnych, a niektórych cudownych. Z niewiadomych mi przyczyn, po zamknięciu oczu widziałem umierających ludzi, biednych ludzi, dzieci w potrzebie. Do mojego mózgu doszło wtedy, że na co dzień nie doceniam tego, co mam. W końcu zrozumiałem, że mam za wysokie ego i muszę trochę zluzować oraz patrzeć się na innych ludzi. Po zamknięciu oczu widziałem przed sobą długie korytarze, piękne, malownicze krainy. Towarzyszyły mi jedynie CEV'y, ale bez żadnych halucynacji słuchowych. Po wzięciu trzeciej tabletki napiłem się dosłownie małego łyczka wódki smakowej z zakrętki, ale wątpię, iż na coś to wpłynęło.
Jednakowoż film mi się nie urwał i pamiętam wszystko z wczorajszego wieczoru. Pamiętam, jak chodziłem i obijałem się o ściany, jak przychodziłem do partnerki, która siedziała w kuchni i mówiłem jej o miłości i pokoju na świecie (niczym jakiś hipis :P), jak rozwiązywałem wykreślanki (i o dziwo trafiłem w linie!), nawet pamiętam, jak wysłałem SMS-a koleżance, dziękując jej za to, że jest. Według mojej partnerki widać było, że po czymś jestem, ale wypowiadałem się składnie i logicznie.
Czy było warto? Prawdę mówiąc, ostatni raz takie odrealnienie miałem w 2021 roku, totalnie odzwyczaiłem się od tego stanu. Po tak długim czasie fajnie było odlecieć, ale raczej nie wrócę do tych dawek. Wyciągnąłem jedynie jeden wniosek: ,,daj zolpidemowi czas". Nie ma sensu brania kolejnych dawek, zanim ta pierwsza się nie rozkręci. Szanuję zolpidem, tak jak każdą inną substancję i będę brał tylko i wyłącznie dawki terapeutyczne.
- 3899 odsłon