potężne zniszczenie po makumbie
detale
raporty yungaddicted
potężne zniszczenie po makumbie
podobne
Leżałem sobie w łóżku, choroba rozłożyła, potężny kaszel, katar, brak sił. Tragedia
Pamiętam gdy byłem chory i przyjąłem buszka to było lepiej , przypomniałem sobie o tym że mam bardzo dużo liści, calutki krzak ścięty, czekający na spożycie .
Decyzja zapadła - robię makumbe
Po około godzinie czasu makumba była gotowa. Nie przemyślałem że całość rozpuszczona w 2 litrach mleka i 0.3kg masła może mnie zniszczyć, i to był błąd.
+5min
Wypiłem całość, w smaku jak to makumba, bez rewelacji. Kłade się do łóżka i czekam na efekty
+30min
Czuje ciężkość, zamulenie totalne. Nie mam siły na nic, humor sprzyja ale do czasu
+1h
Makumba załadowała się już do tego stopnia że nie mam siły ruszyć palcem. Leżę w łóżku, zamykając oczy widzę galaktyki , gwiazdy. Jest ciężko
+2h
Totalne zniszczenie, nawet po 8g solo w ciągu dnia nie miałem takiego stanu. Zaczynam czuć że coś jest nie tak, schizy zaczynają o sobie dawać znać. Mam świadomość tego że czeka mnie długi trip, jest totalna zamuła, nie mam na nic siły, w tym momencie pada najgłupsza decyzja. Wypijam napój energetyczny z zawartością 160mg kofeiny aby się rozbudzić
+2.5h
Leżę na łóżku i przeglądam filmiki, nagle w mojej głowie pojawia się myśl "makumba wjeżdża na serce? " "Czy ja właśnie wypiłem energetyka ? "
I nagle ścisk, czuje ogromny ból w klatce piersiowej, wypada mi z ręki telefon, serce bije jak młot, jest mi duszno, zaczynam panikować, wychodzę na balkon aby złapać świeżego powietrza, jest źle. Klade się na ziemię i myślę że to koniec. Sprawdzam tętno na opasce treningowej - 175bpm Panika narasta, wypijam łyk zimnej wody, rozważam zadzwonienie po pogotowie, po 15minutach przechodzi. Zmordowany i wykończony klade się do łóżka. Po około godzinie leżenia bezczynnie łapie mnie drugi atak paniki, znów to samo. Czuje że umieram. Do wieczora takich ataków miałem 5.
+5h
Leżałem bezczynnie w łóżku i modliłem się aby to przeszło ,totalne zniszczenie, nie umiem mówić, makumba zrobiła swoje, serce bije 140 razy na minutę, "nie jest źle" pomyślałem, lepsze to niż 175 lub 200. Zmordowany i bez sił leżę i próbuje zasnąć .
+6h
Wtedy zasnąłem, miałem tak poryte sny, wizualizacje śmierci, sny o tym że zostaje bezdomnym, śni mi się że każdy mnie nienawidzi, w śnie wyglądam jak dno, przeraża mnie wizja takiego życia.
+21h
Wstałem, 15 godzin snu. Czuje się wyprany, dalej mnie trzyma, jestem zamotany, mam problem z rozumieniem rzeczywistości , czuje odrealnienie. Resztę fazy spędzam na graniu na komputerze i paleniu fajek oraz piciu wody i oglądaniu pornoli. Całość tripa to 30 godzin.
Podsumowując - nigdy więcej, nawet badtrip po 2c-b nie był tak straszny jak to. Makumba i kofeina to złe połączenie.
- 3523 odsłony