golden teacher - samodzielny trip po latach abstynencji
detale
Setting: trip samodzielny we własnym mieszkaniu. Brak innych osób.
Wcześniej amfetamina przez 10 lat regularnie co tydzień, rzadziej MDMA. Marihuana przez 6 lat codziennie
(mieszkając w NL).
Małe doświadczenie ze środkami halucynogennymi, 2 razy LSD, 2 razy trufle ze sklepu (High Hawaiians). Grzybów nigdy nie próbowałem.
raporty adam1990
golden teacher - samodzielny trip po latach abstynencji
podobne
Do tripa zacząłem przygotowywać się niecałe 3 tygodnie wcześniej. Jako że od 5 lat nie mam styczności z psychodelikami i nie mam zaufanego dealera, zdecydowałem, że najbezpieczniejszą opcją będzie zakup grow kit'a. Wybór padł na Golden Teacher. Gdy plon był gotowy, grzybki wysuszyłem. Tego dnia byłem trochę zmęczony, więc postanowiłem przełożyć trip na następny dzień.
Z grzybami nie miałem nigdy styczności, ale przez niewielkie doświadczenie z LSD i truflami wiedziałem mniej więcej, czego mogę się spodziewać. Wiele czytając w ostatnich tygodniach i biorąc pod uwagę fakt, że zwykle miałem dość dużą tolerancję na różne środki psychoaktywne uznałem, że 2,6g będzie odpowiednią dawką.
T 18:00 Grzyby zmieliłem i zmieszałem ze 100ml soku pomarańczowego i odrobiną soku z cytryny. Wypiłem całość na raz, mając obawy przed ohydnym smakiem mieszaniny - ku mojemu zdziwieniu nie poczułem smaku grzybów (może to przez to, że nie czekałem dłużej niż minutę po zmieszaniu składników).
Na miejsce tripa wybrałem moje mieszkanie. Zamknąłem drzwi od środka i schowałem klucz, mając obawy przed zetknięciem się z sąsiadami i przed głupimi pomysłami typu jazda samochodem/motocyklem itp. Wyłączyłem telefon oraz zasłoniłem rolety. Obecnie uważam to za bardzo dobry pomysł, ponieważ w stanie, w którym byłem, nie chciałbym być widziany przez nikogo, kto by tego nie rozumiał.
T+25min Zacząłem czuć, że grzyby zaczynają działać. Obraz zaczynał się zniekształcać oraz bardziej niż zwykle zaciekawiały mnie przedmioty wokół mnie. Bardzo szybko trip nabierał intensywności. Wtedy uświadomiłem sobie, że przyjęta dawka była duża i muszę przygotować się na ostrą jazdę.
T+40min Leżąc na kanapie miałem już intensywne wizje kolorów, kształtów i dźwięków. Zamykając oczy, widziałem różne niestworzone rzeczy, postacie, kształty. Mniej więcej w tym czasie zaczęło mnie trochę mdlić, ale postanowiłem nie wymiotować, by nie marnować towaru i popijając wodę, czekałem aż mi przejdzie. Faza wkręcała się coraz szybciej.
T+50min Wtedy już nie do końca panowałem nad tripem. Miałem łzy w oczach ze szczęścia, nie mogłem uwierzyć w to, jaki świat jest piękny i jakie spotkało mnie szczęście, że mogę przeżywać coś takiego.
T+1h Tu już było grubo, poważne rozmyślenia nad swoim życiem i postępowaniem. Uświadomiłem sobie, co robię źle, na czym w życiu mi zależy, co powinienem robić inaczej i czym nie powinienem się przejmować (przynajmniej wtedy tak uważałem). Miałem żal do siebie, że nie korzystam z życia w pełni, że zamiast spędzania życia przed telewizorem powinienem czerpać z niego jak najwięcej. Mnóstwo pomysłów i motywujących myśli przepływało przez moją głowę.
T+ 1h 15min Straciłem poczucie czasu i przestrzeni, nie potrafiłem uświadomić sobie czy rzeczy, które pamiętam z dzisiejszego dnia działy się przed spotkaniem z grzybami, czy po. Zaczynałem myśleć o tym, czy już tak będzie cały czas, czy mi to minie, ale na szczęście miałem na tyle świadomości, aby wytłumaczyć sobie, że to tylko trip i w końcu to się skończy.
T+1,5H Dla odwrócenia uwagi włączyłem muzykę w TV, ponieważ doznania były tak intensywne, że chwilami traciłem kontakt z rzeczywistością. Wtedy doszło do mnie, że dawka była za duża na pierwsze spotkanie z grzybkami, do tego w samotności. Z pewnością nie zalecam tego robić osobom, które wcześniej nie miały w ogóle styczności ze środkami halucynogennymi.
Wiedziałem, że to minie, więc byłem w miarę spokojny, ale rzeczy, które czułem i widziałem, już nawet nie potrafię opisać słowami.
T+3h Zacząłem myśleć już bardziej świadomie. Trochę zgłodniałem, zjadłem kilka ciastek i ryby w puszce. Faza wciąż była dość intensywna, ale do opanowania.
T + 3,5h Powoli grzyby przestawały działać, zdecydowałem, że już jestem na tyle normalny, by móc włączyć telefon i świadomie odpisywać znajomym.
T+5h Poszedłem spać, szczęśliwy i trochę zmęczony. Cieszyłem się, że wszystko przebiegło dobrze.
T+14h Obudziłem się następnego dnia o 08.00, wymęczony, ale spokojny i bez innych dolegliwości. Byłem bardziej śpiący niż zwykle, w ciągu dnia zaliczyłem jeszcze dwie drzemki.
Podsumowując, nie żałuję tego doświadczenia oraz przyjętej dawki. Wiem jednak, że jeśli ktoś nie miał styczności z takimi substancjami, to dawka jest zbyt duża na samotny trip bez odpowiedniego i najlepiej trzeźwego przewodnika.
P.S. Trip nagrywałem na gopro, by wiedzieć, co się działo. Wywnioskowałem z tego, że pamiętam większość wydarzeń, ale też wiem, że w stanie, w którym się znajdowałem, nie powinny widzieć mnie osoby niebędące w temacie.
Pozdrawiam! :)
- 7128 odsłon