Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

mefedron, który podzielił życie na pół

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
Mefedron - 1 mg sniffy i p.o. (w 6 godzin całość)
Alprazolam - brany w ciągu, cholera wie ile - może tego dnia 6mg?
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Katastrofa życiowa, przegięcie z braniem benzo, Mdma, fety, generalnie wszystkiego co się dało. Doprowadziło to do mojej wyprowadzki od chłopaka, z którym mieszkam ponad 3 lata. "Trip" odbył się w nocy, trwał 6 godzin, był to wynajęty przeze mnie pokój. 4 dni później wróciłam do DOMU i mojej miłości, którą do tej pory ranię.
Wiek:
23 lat
Doświadczenie:
Marihuana (5g tygodniowo przez 3 lata, narkortczmy szał pojawił się po skończeniu z paleniem), LSD, MDMA, Mefedron, amfetamina, alprazolam, mefedron, kodeina, klonazepam, morfina, tramadol

mefedron, który podzielił życie na pół

23:00 wchodzi kreska. Mało, może 50 mg. Nie działa. Nie ma w tym nic dziwnego, byłam benzodiazepinowym zombie

 

23:15 kreska, może 100 mg

 

24:00 biorę się za pracę. Roznosi mnie a jednocześnie przygniata. Zaczynam myśleć o życiu. 

 

00:15 wrzucam do szklanki z pepsi z 200mg

 

01:00 Na zmianę wpadam w panikę, płaczę, wbijam paznokcie w skórę i myślę o tym jak będzie wyglądała moja przyszłość. Boję się, pragnę być blisko mojej najbliższej osoby, wzoru, wsparcia, sensu życia. Tęsknię za nim a jednocześnie go ranię - ćpając.

 

Ok. 02:00 Wciągam kreski co kilka minut, popijam obrzydliwy smak pepsi, i dojadam alprę. Wciągnęłam ok. 300/400 mg w 30 minut.

 

Może 03:30? Wciągam reszte, ciągle mam ataki paniki. Płaczę, wiję się po materacu. Chyba coś napisałam do X.

 

04:00 Mdleję? Zasypiam?

 

20:00 X stoi w drzwiach pokoju, budzi mnie. Wsadził mnie ledwo żywą do auta i woził po SORach. Nigdzie mnie nie chcieli. Nawet w psychiatryku. 

 

22:00 X wali rękami w głowę, kierownice. Pierwszy raz widzę jak on płacze. Wiem, że cierpi i chce zniknąć z tego miejsca. A ja? Siedzę, czuję wszystkie emocje świata, ale nie mówię nic. Boję się, kocham go, czuję się bardzo słabo.

 

23:00 X odwozi  mnie do wynajętego pokoju. Przytula. Cierpi. Ja cierpię 

 

 

Ta akcja schodziła ze mnie 4 tygodnie. Ciarki przy wysiłku fizycznym, śmierdzący pot, pot na nogach, rękach, tyłku - przez tydzień. Cierpienie psychiczne trwało miesiąc - brak poczucia sensu życia, zagubienie, strach. Czułam się, jakbym uczyła się życia od nowa.

 

Nadal cierpię, ale niebranie stimów, to najlepsza droga.

 

Wiem, że 1g bez tolerki ŻADNEJ to przedawkowanie - już wiem...

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
23 lat
Set and setting: 
Katastrofa życiowa, przegięcie z braniem benzo, Mdma, fety, generalnie wszystkiego co się dało. Doprowadziło to do mojej wyprowadzki od chłopaka, z którym mieszkam ponad 3 lata. "Trip" odbył się w nocy, trwał 6 godzin, był to wynajęty przeze mnie pokój. 4 dni później wróciłam do DOMU i mojej miłości, którą do tej pory ranię.
Ocena: 
Doświadczenie: 
Marihuana (5g tygodniowo przez 3 lata, narkortczmy szał pojawił się po skończeniu z paleniem), LSD, MDMA, Mefedron, amfetamina, alprazolam, mefedron, kodeina, klonazepam, morfina, tramadol
Dawkowanie: 
Mefedron - 1 mg sniffy i p.o. (w 6 godzin całość) Alprazolam - brany w ciągu, cholera wie ile - może tego dnia 6mg?

Odpowiedzi

Usunąłem zdjęcie ze względu na metadane. 

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media